Raz na sto lat skończę jakiś model. Wtedy wygląda mniej więcej o tak:
(ostatnie poprawki:)
i już można przewijać:
Wystarczy już, i tak byliście cierpliwi.
Teraz na cmentarzysko:
Jakby kogoś interesowała relacja z budowy to jest do poczytania w języku odmiennym here. W skrócie wygląda to tak że Dragonowi zaszpachlowałem transzeje podziałowe, wstawiłem trochę mosiądzu, potem było dużo szpachlowania i szlifowania, mała katastrofa lotnicza, śledztwo, jedna komisja, druga, potem znowu szpachlifowanie, potem długa przerwa i w końcu się jakoś zmobilizowałem żeby to jednak skończyć. Linie i cieniowanie ogona - ołówek i trzęsąca się ręka. Wypróbowałem AK Xtreme Metal i są spoko. Blaszki będą dostępne, niech się tylko Marek z nimi upora.