Henschel Hs 129 B - PRODUKCJA SERYJNA, 1:48 Hasegawa

[Slash]

Chyba pierwszy raz widzę galerię zaczynającą się od ofert sprzedaży. Ale tak poza tym trochę to takie, jak mówią na zachodzie, creepy. Choć w sumie wykonywanie takiego hobby i tak ciężko uznać za normalność. Sam myśląc na poważnie o wykonaniu jakiegoś modelu nagle mam wiele pomysłów na wybór malowania i inne kwestie dotyczące wykonania. Ciężko się zdecydować, ale jeszcze ciężej wszystko to zrealizować. Mam wrażenie, że Ty próbujesz. Trochę chyba cierpi na tym wykonanie. No niestety coś za coś. Może chociaż nad fotkami popracujesz?

[niwm]

Chyba pierwszy raz widzę galerię zaczynającą się od ofert sprzedaży. Ale tak poza tym trochę to takie, jak mówią na zachodzie, creepy. Choć w sumie wykonywanie takiego hobby i tak ciężko uznać za normalność. Sam myśląc na poważnie o wykonaniu jakiegoś modelu nagle mam wiele pomysłów na wybór malowania i inne kwestie dotyczące wykonania. Ciężko się zdecydować, ale jeszcze ciężej wszystko to zrealizować. Mam wrażenie, że Ty próbujesz. Trochę chyba cierpi na tym wykonanie. No niestety coś za coś. Może chociaż nad fotkami popracujesz?

Creepy.. patrzę w słowniku.. jest dużo znaczeń... np. "niesamowity", ale podejrzewam, że bardziej Ci chodziło o "odrażający" - no tak, nie ma śladów zużycia, nic nie jest otwarte, nie ma blach w kokpicie - nie idę zgodnie z obowiązującymi trendami. Ale też nie prezentuje tu moich modeli po to aby je podziwiać, tylko chcę pokazać, że malowania pudełkowe to nie wszystko i może materiał ten komuś się przyda do wykonania własnego modelu, bo zgromadzenie go kosztowało dość dużo wysiłku. Zresztą ze zbieraniem zdjęć się nie wyrabiam, także może tutaj ogłoszę, że szukam chętnych do wspólnego zbudowania bazy zdjęciowej samolotów z II wojny światowej - szczegóły na niwm@o2.pl A nad zdjęciami popracuję.. wiem , że są creepy ;)

[Slash]

O jej. No nie pomyślałem o tym. My zamerykanizowani nastolatkowie tym słowem zazwyczaj określamy coś dziwnego, skręcającego w dziwaczność. Odrażający, ze względu na brak blaszek w kokpicie to już Twoja interpretacja. I to raczej niesłuszna. Ja też za bardzo swoimi modelami nie wpisuję się w trendy hiszpańskiej mody. Poza tym we wcześniejszym wpisie zamieściłem bardziej rozwiniętą opinię, ale chyba nie doczytałeś