Już zdążył się przykurzyć, wiec kilka drobiazgów jeszcze poprawiłem i prezentuję galerię. Strasznie ciężko się fotografuje takiego bydlaka :/ Parę rzeczy merytorycznych poprawiłem (np. wlot powietrza na górnej części osłony silnika), parę nie (nie będę psuł zabawy w wyszukiwanie ). Jest jaki jest. Kończę na razie ze skalą 1:32 - za duże, upierdliwe, pracochłonne, nie umiem zróżnicować powierzchni i jeszcze nie ma gdzie tego postawić.
Malowanie z lotnictwa węgierskiego - maszyna używana do szkolenia jeszcze w roku 1944.