Ciupaga pustyni ukończona. Na koniec udało mi się złamać końcówkę rurki pitota, kiedyś może dorobię. Zestaw byłby całkiem ok gdyby nie kilka "chińskich" - totalnie dziwnych i niezrozumiałych błędów. Coś tam poprawiłem ale sporo też zostawiłem. W paru miejscach utrudniłem sobie życie ale mam tak z każdym modelem. Ostatecznie jestem w miarę zadowolony, choć "bul", że nie ma szczęki . Warsztat:
http://pwm.org.pl/viewtopic.php?f=836&t=84032&start=15
Oczywiście o czymś musiałem zapomnieć. Celownik dodany: