Hej,
Przyszła i na mnie pora aby zaprezentować mój sposób przyrządzenia ostatniego wypustu Arma Hobby czyli Pzl P.7A.
Swego czasu ta konstrukcja chodziła za mną - bardzo podobają mi się rury wydechowe, więc długo nie czekał u mnie w kolejce:)
Model jest łatwy i przyjemny w montażu. Elementy mają małe nadlewki, dla ułatwienia większość usunąłem jeszcze w ramkach za pomocą ostrego nożyka, także dużego problemu z tym nie miałem. Części mają bardzo dobre pasowanie, dzięki temu umożliwiło mi to malowanie modelu nie do końca skompletowanego:kadłub, skrzydła, zastrzały, elementy silnika i osłony wcześniej zostały pomalowane, a dopiero na końcu sklejone.
Śmigło okazało się dość przyjemne w budowie, więc zastosowanie żywicznego nie było konieczne.
Jedyną trudnością w modelu jaką zauważyłem to zamontowanie tablicy przyrządów, tutaj co modelarz to pewnie inne będzie podejście do sprawy, w każdym razie muszę stwierdzić, że plastikowa tablica przyrządów wcale nie wygląda źle, choć ja jej jednak nie użyłem, to w modelu bez blaszki też będzie wyglądać.
Malowałem farbami Hataka, seria pomarańczowa. W porównaniu z Pactrą, którą równolegle używam, to całkiem inna klasa farb. Przede wszystkim Hataka nie zatyka aerografu! Z pactrą musiałem długo walczyć ,żeby opanować prawidłowe malowanie, tutaj mieszam farbę, zakraplam do zbiorniczka i mogę już malować(czasami rozcieńczałem, ale bez rozcieńczenia też dobrze się maluje).
Reasumując Hataka tak, czekam na serię pomarańczową dla samolotów USA, może się skuszę:).
Modelu za bardzo nie washowałem, jakoś nie jestem przekonany do tego typu podkreślania linii, za bardzo z kartonowym modelarstwem mi to się kojarzy, a i moje umiejętności w tym temacie nie są najlepsze, więc zrobiłem taki delikatny i nierównomierny.
Na początku trochę zdjęć z budowy modelu.
I finalny model w barwach dowódcy toruńskiego III/4 Dywizjonu Myśliwskiego kpt. pil. Leopolda Pamuły.
ps. To teraz czekam na P-11a.
Pzdr.
Jaro