Obejrzałem sobie na żywo i modelik robi fajne wrażenie. Wybrałeś też jedno z najbardziej udanych wizualnie malowań tego samolotu.
I zgadzam się z Piotrem co do sterylności. Bez wątpienia masz podstawy do tego aby zacząć już myśleć o "ueksploatowianiu" modeli - naprawdę jest masa stanów pośrednich pomiędzy czyściochem z fabryki a weteranem błotnistych lotnisk przedwiośnia - i warto starać się to na modelu oddać.
To samo z sprawie detali, każdy sobie zakres sam wybiera, ale może warto tu i tam czasem coś otworzyć lub wychylić..?
Będzie przyrost pieczątek