MiG-3 Hobby Bossa. Ot, mikrus taki, i przy okazji skok w bok.
Model z zestawu "easy kit", czyli był gotowy zanim zdążyłem otworzyć pudełko.
Ponieważ z końcem roku skończy się mój pobyt na terenie cccp, postanowiłem na pożegnanie zrobić coś na pograniczu modelu i najbardziej typowej rosyjskiej pamiątki - czyli matrioszki.
Kanał lewy:
Kanał prawy:
Wymyśliłem tego MiGa jako samolot z 385 ГИАП Московской ВО (Gwardyjskij Istrieblitelskij Awia Połk Moskowskoj Wozdusznoj Oborony).
Pułk ten został utworzony gdy na Kreml dotarły pierwsze informacje o 99.Dywizjonie USAAF. Czyli około 24 września 1943r. o 11.57 (albo 10.57, źródła nie są ścisłe w tej kwestii).
Zebrane naprędce Politbiuro uznało że skoro Murzyni są w stanie strącać faszystów, to napewno muszą to potrafić także i kobiety. Logika była podobna - tak samo jak Czarnoskórzy w USA, tak kobiety w ZSRR były do tamtej pory uznawane za niezdolne do bardziej skomplikowanych procesów myślowych. J.Stalin akurat podczas tego zebrania Politbiura był pochłonięty porównywaniem spękań tynku na suficie z rysunkiem klepek na podłodze, więc uznano że generalissimus zaaprobował pomysł.
Przeprowadzono błyskawiczną rekrutację poprzez wyznaczenie ochotniczek ze Zjednoczenia Podmoskiewskich Fabryk Pamiątek Drewnianych Malowanych (Союз Подмосковских КрашДеревСувениробработывающих Заводов, СПКДСЗ), i po półrocznym szkoleniu w rejonie Lipecka Pułk został przesunięte do zadań bojowych w obronie nieba nad Moskwą.
Gdzie nie wyróżniał się niczym szczególnym.
To jest - poza malowaniem samolotów.
Flora malowana z ręki, pędzlem. Okopcenia to pastele.
Oczywiście zachęcam do komentowania.