[in-box] Kawasaki Ki-61 Hien - Hasegawa 1:72

Nabyłeś nowy model, chcesz pokazać zawartość pudełka lub o nią zapytać, słyszałeś o fajnych nowościach - podziel się tym z innymi.

[in-box] Kawasaki Ki-61 Hien - Hasegawa 1:72

Postprzez Wojciech Giemza » wtorek, 25 września 2007, 14:36

Kawasaki Ki-61-I Tei HIEN (TONY) - Hasegawa 1:72 (Japanese Army Fighter)

Obrazek
    Zestaw - Kawasaki Ki-61-I Tei HIEN (TONY) - zestaw firmy Hasegawa (nr katalogowy A3), w skali 1:72
    Wypraski - dwie ramki z szarego tworzywa, jedna przezroczysta, wklęsłe linie podziału blach
    Kalkomania - komplet oznaczeń dla dwóch samolotów
    Instrukcja - czytelna, zawiera czarno-biało-niebieski schemat malowania i opis kolorystyki niektórych detali. Opracowana po japońsku i angielsku. Kolory podane według katalogu Gunze
    Malowania
      - 244 Sentai, major Teruhiko KOBAYASHI, Chofu 1945 (to malowanie jest błędne - o szczegółach będzie później)
      - 17 Sentai, Leyte 1944

Samolot
W czasie II W.Ś. niemal wszystkie japońskie myśliwce były napędzane silnikami gwiazdowymi. Jedynym wyjątkiem od tej reguły był Ki-61 Hien zaprojektowany w zakładach Kawasaki w 1940 r. na zamówienie dowództwa lotnictwa Armii Cesarskiej. Niewątpliwy wpływ na jego powstanie miały badania sprowadzonego do Japonii egzemplarza Bf-109E, których skutkiem był m.in. zakup licencji na silnik DB-601A (w zakładach Kawasaki wytwarzany pod oznaczeniem Ha-40). Kłopoty z uruchomieniem produkcji silników i ciągłe przeróbki układu chłodzenia spowodowały przeciągnięcie się prac nad konstrukcją aż do połowy 1942 r. Wreszcie w sierpniu tego roku rozpoczęto produkcję seryjną. Samolot okazał się bardzo udanym, był szybki i zwrotny, ale niezwykły jak na japońskie standardy silnik nie przysparzał mu popularności. Uzbrojenie mieściło się w japońskiej normie, tzn. nie należało do najsilniejszych (początkowo 2 km 7,7 mm i 2 km 12,7 mm). Z biegiem czasu wzmacniono je, najpierw do 4 km 12,7 mm, a później do 2 km 12,7 i 2 działek 20 mm, ale to z kolei prowadziło do wzrostu masy i na tyle pogarszało osiągi, że często uzbrojenie kadłubowe było w jednostkach wymontowywane.
Eksploatacja silników rzędowych w warunkach polowych panujących na Nowej Gwinei i Filipinach nie była łatwa, a notoryczny brak części zamiennych do nich uziemiał wiele samolotów. W tej sytuacji w 1945 r. wciąż sprawiające kłopoty silniki Ha-40 zastąpiono gwiazdowymi typu Ha-112 tworząc w ten sposób Ki-100 przez wielu uznawany za najlepszy japoński myśliwiec II w.św.
Wszystkich odmian Ki-61 wyprodukowano łącznie ponad 3000 szt, z których 275 przebudowano na Ki-100. Do dziś w całości zachował się tylko jeden egzemplarz.

ObrazekObrazek
Obrazek

Model
Już na pierwszy rzut oka model sprawia wrażenie "bieżnikowanego". Linie podziału blach są co prawda wklęsłe, ale często zanikają aż do całkowitego zniknięcia, również sposób mocowania rur wydechowych i śmigła został zmieniony względem pierwowzoru. Potwierdzeniem tych obserwacji mogą być daty znajdujące się na instrukcji (1999) i kalkomanii (1987).
Przejdźmy teraz do konkretów. Oto co mi się w modelu podoba:
    - wklęsłe linie podziału,
    - brak nadlewek i jam skurczowych,
    - dobre szkło kabiny - cienkie i przejrzyste,
    - kalkomania na tablicę przyrządów (bo sama tablica to płaska deska),
    - przebieg linii podziałowych jest "generalnie" zgodny z rysunkami (brak niektórych linii i drobnych pokryw luków - niektóre z nich są na kalkomaniach),
    - niewielkie niedokładności obrysów końcówek skrzydeł i usterzenia poziomego.
A to mi się nie podoba:
    - często zanikające linie podziału blach,
    - pustka w kabinie - jest tam tylko podłoga, tablica i pseudo-fotel,
    - imitacja płóciennego pokrycia sterów i lotek jest nieprzekonująca,
    - płytkie komory podwozia,
    - różne drobne niedokładności: za krótka rurka Pitota, za duże klapki wyważające na lotkach i sterze kierunku, za mała cięciwa steru kierunku.


Obrazek

Do instrukcji montażu właściwie nie mam zastrzeżeń - z resztą jest to model na tyle prosty, że instrukcja budowy jest właściwie zbędna. Dobrze jednak byłoby, gdyby na schematach malowań oprócz numerów farb Gunze (niezbyt przecież u nas popularnych) pojawiły się również jakieś inne oznaczenia (np. z serii FS595) bo wyobrażenie sobie koloru mieszanki trzech farb jest chyba niemożliwe.
Przy tym należy dodać, że przedstawione malowanie samolotu z 244 Sentai to kompletna porażka. Opierając się na materiałach zamieszczonych na stronach J-Aircraft.com i 244th Sentai można stwierdzić, że:
- po pierwsze: na tak pomalowanym samolocie latał nie major Teruhiko Kobayashi, a kapitan Chuichi Ichikawa,
- po drugie: oznaczeniem prawdopodobnie nie była koniczynka, ale "katabami" - japoński herb rycerski w formie stylizowanych listków szczawiku zajęczego,
- po trzecie: jedyne co wiadomo o malowaniu górnych powierzchni tego samolotu to to, że ich kolor przypominał barwą batonik Hersheya,
- po czwarte: przed kabiną był czarny pas przeciwodblaskowy,
- po piąte: dolne powierzchnie nie były malowane - pozostały w naturalnym kolorze duralu,
- po szóste: w 244 Sentai były w użyciu wyłącznie szare (FS26280) zbiorniki podwieszane,
- po ostatnie: ten samolot miał wymontowane uzbrojenie kadłubowe, a otwory po nim zaślepione kawałkami blachy (dobrze to widać na rysunku z pudełka).

Kalkomanie są niezłe, niezbyt cienkie, ale druk jest precyzyjny i czytelny. Specyficznym pomysłem jest umieszczenie na kalkomaniach obrysów niektórych pomniejszych klapek wzierników (niektóre ze srebrnym wypełnieniem). Jedyna uwaga - biały kolor nie jest tak na prawdę biały tylko jakiś taki kremowy, jak to zwykle u Hasegawy.
Obrazek

Dla zainteresowanych przygotowałem maski do malowania kabiny. Możecie z nich korzystać do woli pod warunkiem, że nie będą wykorzystywane do celów komercyjnych.
Obrazek
Jeśli ktoś wolałby wektorową wersję powyższego obrazka to dysponuję taką w formatach CorelDraw, OpenOffice Draw, WMF i chętnie wyślę ją potrzebującym.

Podsumowanie
Ki-61 Hasegawy to model "weekendowy" - taki, który szybko sklei się dla relaksu i postawi na półkę. Żadne tam wielkie halo, ale nie sprawi kłopotów przy budowie, a wygląda bardzo atrakcyjnie. Z tych względów model szczególnie godny jest polecenia początkującym (lub powracającym).

[center]=============== najważniejsze komentarze ===============[/center]
Oskar123 napisał(a):W 72ce są 3 warte polecenia modele.
1. Dragon
Swego czasu Dragon wypuścił na rynek model Hiena w wersji Ki-61-I i miał zamiar wydać także wersję Ki-100, czego nigdy nie zrealizował.
Zestaw chiński jest bardzo starannie wykonany, posiada wgłębne linie podziału, dobrze wykonane drobne elementy, ładne wnętrze kabiny. Samolot ma dwa atrakcyjne malowania: wojenne Kobayashiego i powojenne nacjonalistów chińskich.
Model jednak posiada poważny mankament, a mianowicie skrzydła mają za mały wznios, co jest dość trudne do poprawienia. Wykonanie tego modelu "z pudełka" powoduje, że Hien wygląda groteskowo.

2. Hasegawa
Wyczerpujący opis powyżej. Model przedstawia tak samo jak model dragonowski tylko jedną wersję Hiena Ki-61-I. Model uchodzi za poprawny, chociaż szczegóły pozostawiają wiele do życzenia (po prostu ich nie ma). Model w ciągu ostatnich kilkunastu lat wielokrotnie był wznawiany przez Hasegawę w różnych wersjach malowania. Atutem jest cena i mnogoś dodatków waloryzacyjnych.

3. Fine Molds
Po prostu ideał. Jest to zdecydowanie najlepszy model Hiena we wszystkich skalach. Dodatkowym atutem Fine Moldsa jest to że produkowane są wszystkie wersje Hiena:
Wszystkie Ki-61-I, dwie wersje Ki-61-II (z klasyczną i kroplową osłoną kabiny) oraz wszystkie Ki-100 (z klasyczną i kroplową osłoną kabiny).
http://www.hlj.com/scripts/hljpage.cgi?FNMFP-24
http://www.hlj.com/scripts/hljpage.cgi?FNMFP-25
http://www.hlj.com/scripts/hljpage.cgi?FNMFP-26
http://www.hlj.com/scripts/hljpage.cgi?FNMFP-26SP
http://www.hlj.com/scripts/hljpage.cgi?FNMFP-05
http://www.hlj.com/scripts/hljpage.cgi?FNMFP-19
http://www.hlj.com/scripts/hljpage.cgi?FNMFP-01
http://www.hlj.com/scripts/hljpage.cgi?FNMFP-17
http://www.hlj.com/scripts/hljpage.cgi?FNMFP-22
http://www.hlj.com/scripts/hljpage.cgi?FNMFP-22SP
http://www.hlj.com/scripts/hljpage.cgi?FNMFP-02
http://www.hlj.com/scripts/hljpage.cgi?FNMFP-03

Jedyny niedosyt, że jeszcze nie produkują prototypowego Ki-60 J. Poza tym Fine Molds produkuje do Hiena zestawy dodatków:
http://www.hlj.com/scripts/hljpage.cgi?FNMAA-14

Z dostępnością tych zestawów w Polsce raczej nie ma obecnie problemu. Jedynie od dawna nie był wznawiany Ki-61-II w wersji z kroplową osłoną kabiny.
Jedyną wadą modeli Fine Moldsa jest jedynie cena. Wynosi ona ok. 100zł za model, ale mimo to zdecydowanie polecam.
Pozdrawiam
Wojtek
Wojciech Giemza
 
Posty: 11
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 14:03
Lokalizacja: Warszawa

Reklama

Powrót do Lotnictwo - in-boxy, nowości, opinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości