[in-box] Tachikawa Ki-36 (Fujimi 1/72)

Nabyłeś nowy model, chcesz pokazać zawartość pudełka lub o nią zapytać, słyszałeś o fajnych nowościach - podziel się tym z innymi.

[in-box] Tachikawa Ki-36 (Fujimi 1/72)

Postprzez Wojciech Giemza » wtorek, 25 września 2007, 15:16

Tachikawa Ki-36 – Fujimi 1:72
The Army Type-98 Direct Co-operation Reconnaissance-plane „Ida”

Obrazek
    Zestaw - Tachikawa Ki-36 - zestaw firmy Fujimi (nr katalogowy 7A-B5), w skali 1:72
    Wypraski - dwie ramki z szarego tworzywa, jedna przezroczysta, wklęsłe linie podziału blach
    Kalkomania - komplet oznaczeń dla jednego samolotu
    Instrukcja - czytelna, zawiera czarno-biały schemat malowania i opis kolorystyki niektórych detali. Opracowana po japońsku i angielsku. Kolory podane według katalogu Gunze
    Malowanie - nieznane – być może 8 Chokkyo Hikotai (jednostka współpracy z armią), Chiny 1943.

Samolot
Ki-36 to mało znany, choć dość licznie produkowany, japoński dwumiejscowy samolot współpracy z armią. Powstał on w 1938 r. w zakładach Tachikawa i w tym samym roku została uruchomiona jego produkcja seryjna. Samoloty tego typu brały głównie udział w walkach w Chinach, gdzie kilkusamolotowe jednostki wykonywały zadania rozpoznania, łączności i lekkiego bombardowania na rzecz poszczególnych związków taktycznych armii cesarskiej. Dobre własności pilotażowe samolotu wpłynęły na decyzję podjęcia w 1939 r. produkcji jego wersji szkolnej - Ki-55. Różniła się ona brakiem uzbrojenia, owiewek kół podwozia, zasłoniętymi okienkami w kadłubie i wyposażeniem drugiej kabiny w przyrządy pilotażowe. W ostatnim roku wojny samoloty Ki-36 z podwieszoną 250 kg lub 500 kg bombą były przeznaczone do lotów samobójczych. Z 2723 zbudowanych egzemplarzy obu typów (1334 Ki-36 i 1389 Ki-55) do dzisiejszego dnia przetrwały trzy - dwa w Chinach i jeden w Tajlandii.

ObrazekObrazek
Obrazek

Model
Na pierwszy rzut oka model sprawia bardzo pozytywne wrażenie, jednak po bliższym przyjrzeniu się można zauważyć, że:
    - linie podziału blach są niezwykle głęboko wyryte, a panele wystają zbyt wysoko nad otaczające powierzchnie lub są w nie zbyt głęboko wcięte,
    - szkło kabiny jest grube, a szybki małych okienek to prawdziwa rozpacz - są tak samo grube jak szerokie,
    - brakuje „uczciwego” wnętrza kabiny – burty są zupełnie puste, co prawda jest podłoga, fotele, drążki i tablice przyrządów, ale wszystko to pochodzi z wersji szkolnej - Ki-55. W Ki-36 w kabinie obserwatora nie było ani tablicy, ani drążka ani nawet fotela (było tylko siedzisko).
    - rurka Pitota ma zły kształt – prawidłowy widać na rysunku z pudełka.
    - brak kilku drobiazgów: zaczepów bombowych, reflektora na skrzydle, światła pozycyjnego na wiatrochronie, dyszy Venturiego pod kadłubem, stopnia wejściowego – wszystko to widać na rysunku z pudełka.

Na koniec zostawiłem porównanie z planami, bo takowych w zasadzie nie miałem. Jedyne co udało mi się wyszukać to rysunki zamieszczone na stronie 13 Bazy (http://base13.glasnet.ru/aoj/ta/ki36-s.htm). Przy porównaniu z nimi model pod względem wymiarów wypada bardzo dobrze, jedynie cięciwa usterzenia poziomego jest nieco za mała.

Obrazek

Do instrukcji mam nieco zastrzeżeń. Przede wszystkim nie ma żadnej informacji na temat pierwowzoru – można się tylko domyślać, że latał gdzieś w Chinach pomiędzy 1943 (żółte krawędzie natarcia skrzydeł) a 1945 rokiem (pojedyncza bomba 250 kg). Brakuje też kolorystyki niektórych elementów modelu.
Według instrukcji należałoby zamocować wszystkie bomby na raz, ale w rzeczywistości podwieszano albo małe bomby pod skrzydłami – na zwykłe zadania bojowe, albo jedną 250 kg bombę pod kadłubem na misje specjalne (kamikaze). Zatem mamy do wyboru dwa warianty podwieszeń, ale tylko jeden wariant malowania a instrukcja nie precyzuje czy pasuje on do obu czy tylko do jednego z nich.

Kalkomanie są bardzo ubogie i poza hinomaru zawierają wyłącznie oznakowanie jednostki. Do tego biały kolor nie jest tak na prawdę biały tylko jakiś taki kremowy.
Obrazek

Przygotowałem również dla zainteresowanych maski na kabinę i do dekoracji na osłonach kół. Możecie z nich korzystać do woli pod warunkiem, że nie będą wykorzystywane do celów komercyjnych.
Obrazek
Jeśli ktoś jest zainteresowany wektorową wersją powyższego obrazka to dysponuję taką w formatach CorelDraw, OpenOffice Draw, WMF i chętnie wyślę je potrzebującym.

Podsumowanie
Ki-36 Fujimi poleciłbym tym, którzy będą go chcieli oglądać z pewnej odległości, a to dlatego, że choć wnętrze ma dość mizerne, to malowanie całkiem atrakcyjne. Z resztą jeśli dobrze poszukać, to jeszcze ciekawszych malowań można znaleźć co najmniej kilka - choćby na Flying Papa's Decals:
Obrazek
Obrazek
Ostatnio edytowano czwartek, 1 stycznia 1970, 02:00 przez Wojciech Giemza, łącznie edytowano 2 razy
Pozdrawiam
Wojtek
Wojciech Giemza
 
Posty: 11
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 14:03
Lokalizacja: Warszawa

Reklama

Powrót do Lotnictwo - in-boxy, nowości, opinie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości