Blachy o których piszesz mam i mogę się podzielić.
Dzięki bardzo. Szczegóły miały pójść na priv., ale coś mi szwankuje.
Czy dobrze się zrozumieliśmy, że masz na zbyciu kompletne, perforowane osłony na tłumiki do Ausf. A? Jeśli tak, to chętnie wymienię je na coś ze swojego "złomu" (napisz, co by Cię ineresowało, może akurat będę miał). Adres etc. to chyba już na priv.
Na pewno ich niema na wieżyczce i tylnym wizjerze
Zgadza się. Na pewno nie było ich również na osłonie głównego wizjera kierowcy. Co do pozostałych (zarówno tych na wieży, jak i na kadłubie),
raczej również ich ne było. Piszesz, że sprawdzałeś fotki archiwalne, ale czy posiadasz jakieś kolorowe walkaround' y egzemplarzy muzealnych? Na żadnym znanym mi pojeździe muzealnym "podstawowej" wczesnej Ausf. A (Axvall, Sztokholm, Munster - zdjęcia z monografii Militarów + znalezione w necie) nie ma nitów na osłonach wizjerów (pewnie też były mocowane "wpuszczonymi" śrubami). W razie co mogę Ci fotki podesłać na priv/maila.
Pz. Ia posiadał takie nity.
Nie, to wersja B je miała. Widziałem różne plany wersji A i faktycznie jest tam coś, co można uznać za nity. Równie dobrze mogą to być zaznaczone miejsca, w których przychodziły wspomniane wyżej śruby "wpuszczone", takie same jak te mocujące całe wizjery do płyt pancerza (trzymałbym się tej wersji). Jako ciekawostkę należy przytoczyć fakt, że każdy producent jedynek A miał inne podejście do problemu tych wizjerów - Tristar daje "gładkie", a Dragon i HaPM - nitowane. Jedynki były jednocześnie produkowne w kilku zakładach, może te nity to jeden z tych drobnych niuansów odróżniających "produkcję zakładu A od produkcji zakładu B". Fajnie byłoby rozstrzygnąć tą kwestię (planuję zbudować tyle wariantów jedynek, ile się da, czyli około 20...).
Bardziej mnie zastanawiają te wokół włazu bocznego. W zasadzie powinny być to śrubki ale na niektórych fotkach widać wypukłości...
To na pewno są śruby z płaskimi łbami. Tak na logikę - w ramach unifikacji metod technologicznych wizjery i kryzy ustalające dla włazów (te na płycie nadsilnikowej, wieży i z boku nadbudówki) były śrubowne do pancerza. W monografii Militariów dobrze to widać.
Do lewarka powinny być przymocowane nożyce. Może jeszcze dorobię...
A właśnie miałem Ci zaproponować, żebyś zostawił któreś z mocowań na narzędzia "puste" dla smaczku. To od nożyc jest efektowniejsze od reszty "klamer" (łopaty, siekiery etc.), więc jak najbarzdzeij powinieneś je zostawić w pozycji otwartej i dobrze wyeksponować ten detal.
Nie zmieści się na błotniku. Powiedzmy, że pojazd uległ dekompletacji.
Bo np. zahaczył o drzewo. Czasem trzeba ideologicznie podejść do rzeczy
.
A co do Twoich pytań - nie wiem, w którym roku zaczęli montować te dopancerzenia na grillach, ale w 1940 lub 1941 jedynki jeszcze były w czynnej służbie na froncie, więc możesz zrobić jakiś egzemplarz z malowaniem na Francję/Barbarossę. U Ciebie dodatkowa osłona na dużym włazie do silinka ma niewłaściwy kształt (tylna część schodziła pod kątem i wystawała lekko poza obrys wanny, nie była ścięta pod kątem prostym przy tylnej krawędzi włazu).
P.S. Inne problemy, o których nie wpsomniałeś - problem kątowników łączących boki nadbudówki przedziału silnikowego z błotnikami. Czy to były tylko punkotwo przyspawane listwy do nadbudówki i śrubowane z błotnikami (tak było w Ausf. B, ale co dziwne takie rozwiązenie występuje również na A z Munster), a może to były kątowniki nitowane do nadbudówki i śrubowane do błotników (tak jest w egzemplarzach wczesnych A z Axvall i Sztokholmu).
Druga kwestia - masz zbyt duże wycięcia w nadbudówce dla rur układu wydechowego.