Zanim prace nad "Batorym" dobiegły końca, inżynierowie ze Starachowic, opracowali nową armatę czołgową. Wymieniono lufę na dłuższą o 70 kal. i dodano dwukomorowy hamulec wylotowy. Na początku hamulec miał jedną komorę, ale dopiero dwukomorowy pozwolił zachować odrzut lufy z zamkiem na poziomie poniżej 50cm. To z kolei było konieczne, ze względu na zbyt daleko posunięte prace nad czołgiem.
Czołg przeznaczony ma być na otwarte przestrzenie ZSRR i zwiększenie prędkości początkowej pocisku daje znaczny komfort.
Ze względny na problemy w umieszczeniu km;u w przedniej płycie czołgu, zacząłem zastanawiać się jak powinien być uzbrojony czołg manewrowy.
Doszedłem do wniosku, że powinien siać zamęt poprzez pojawianie się w silnych formacjach na tyłach wroga, i dezorganizowanie przeciwnika poprzez przejęcie inicjatywy. Frontalne szturmowanie z bliska umocnionych pozycji jest raczej niemiło widziane. W przypadku niespodziewanego ataku piechoty, czołg powinien mieć silne uzbrojenie przeciw piechocie, pozwalające mu wyjść cało z opresji. Czyli wyrzutnie granatów wszelkiego rodzaju.Myślałem o zamocowaniu km', do drugiego włazu w wieży, w ten sposób,żeby dało się z niego strzelać nie wychylając się zbytnio.W wieży zamocowany będzie podobnie jak w "Ryśku" granatnik, i dodatkowo zamocowane zostaną na zewnątrz wyrzutnie granatów dymnych i odłamowych, pozwalające w razie czego z godnością się wycofać :-))
Km'y montowane z przodu czołgów posiadały małe kąty ostrzału, więc i tak czołg posiadał duże niebronione strefy.
CDN