Nauki, eksperymentów, doświadczeń i testów ciąg dalszy:









Niestety nie udało mi się zlikwidować mojej największej bolączki, to znaczy zbyt błękitnego koloru domalowywanych elementów (właz kierowcy, reflektory, wsporniki błotników, zawiasy, itp). To co tonowałem olejami prawie w całości skutecznie udało mi się zmyć WS w trakcie washowania.

Aby uniknąć dalszych niespodzianek i aby zabezpieczyć wszystkie warstwy pomalowałem cały model bezbarwnym lakierem matowym Gunze H i co ciekawe, tym razem nie jestem zbytnio z niego zadowolony. To że model nie jest całkowicie matowy nie stanowi dla mnie problemu (a nawet mnie to cieszy), najbardziej zadziwiające jest to że szpachlowane miejsca na bocznych powierzchniach ścian nadbudówki mimo warstwy Chaos Blacka, warstwy panzergrau, warstwy lakieru błyszczącego i warstwy lakieru matowego nadal różnią się od reszty plastiku (są odróżnialne przy odpowiednim skierowaniu światła) - pierwszy raz mi się to zdarza i nie mam pojęcia dlaczego...
Oleje jak oleje - taka tam "biedronka" rozcierana góra-dół. Wash to Dark Wash MIG-a. Co do "czipsów" - postanowiłem sobie dać na to ograniczony czas (wiadomo - projekt testowo-rekreacyjny

) i po pomalowaniu pędzelkiem postanowiłem pobawić się gąbką (aczkolwiek nie tak agresywnie jak KFS

), co miejscami przyniosło wielce obiecujące rezultaty (np. górne powierzchnie nadbudówki), a miejscami okazało się mocno przesadzone (np. krawędzie nadbudówki). Cóż, mam nadzieję, że nauka nie pójdzie w las!
Dzisiaj planuję zrobić wydech przy pomocy Lifecolorów i maskolu, pomalować metalowe części osprzętu, poprawić nieco kolor drewna na narzędziach i tak pomalowany model poczeka sobie na moj powrót z przedłużonego do 5 dni długiego weekendu

, kiedy to zajmę się pigmentami.
Pozdrawiam!
PS. Tak przy okazji - pora chyba na zweryfikowanie mojej opinii o pracach niektórych kolegów - na tych zdjęciach model wygląda o wiele lepiej niż w rzeczywistości, więc...
