W ostatnim czasie Dragon wypuszcza sporo nowych modeli, które bardzo kuszą zawartością pudła - ja daję się 'skusić' Dragonowi dość regularnie - jednak ilość nie zawsze idzie w parze z jakością.
Tytułowy model - Jagdpanzer IV L/70 late production, zestaw 7293 - w pudełku wygląda bardzo dobrze, traci jednak przy bliższym 'poznaniu'.
Największy błąd Dragona to zbyt wysoka nadbudówka. Wydawałoby się, że niewiele, bo jest to raptem około 1 mm, ale w tej skali i przy wysokości nadbudówki poniżej 10 mm, daje to 10% całości i zmienia wygląd pojazdu. Nie napiszę co prawda, że model Dragona wygląda jak Panzer IV/70(A) Alketta, bo byłaby to przesada, ale jednak nie zachowuje tej niskiej, smukłej sylwetki, charakterystycznej dla Jagdpanzera IV. Kąty nachylenia płyt pancerza są prawidłowe (uff), jednak w efekcie zbyt wąski jest też dach nadbudowy.
Do zbyt wysokiej nadbudowy dopasowana jest przednia płyta pancerna, również za wysoka. Co najciekawsze, Dragon na szczęście dał nam prawidłowo odwzorowane jarzmo działa i korekta błędu przodu nadbudowy wiązać się będzie jedynie ze ścięciem góry płyty i przesunięciem jarzma na dół. Da nam to prawidowe położenie jarzma względem płyty - ich dolne i górne krawędzie powinny być na tym samym poziomie, oraz jarzma wobec wizjera kierowcy - jarzmo miało wycięcie na ten wizjer, które trafi na odpowiednie miejsce po obniżeniu jarzma.
Ze zbyt wysoką nadbudówką powiązane jest zbyt wysokie położenie płyty nadsilnikowej o jakieś 0,5 mm. Znowu niedużo, ale jeśli obniżymy dach nadbudowy do właściwego poziomu (o czym później), to zmniejszy się różnica w położeniu dachu i płyty, co byłoby zbyt rażące, no i nieprawidłowe, więc to również należy poprawić.
Kolejnym błędem jest umieszczenie ostatniej rolki podtrzymującej gąsienice zbyt bliska koła napinającego. Powinna się ona znajdować prawie dokładnie nad mocowaniem do kadłuba ostatniego wózka kół jezdnych, czyli jakieś 1,5 mm bliżej przodu. Najdziwniejsze jest to, że na modelu da się dostrzec ślad po próbie umieszczenia mocowania rolki we właściwym miejscu.
Ostatnie dwa z listy 'grubszych' błędów to za cienka metalowa lufa o około 0,2 mm (dość widoczne w 1:72) oraz 'zjedzony' fragment osłony jarzma działa.
Mimo tej wyliczanki, model bardzo mi się podoba. Ma ładne zawieszenie i podwozie, dziewięć metalowych kół jezdnych (pojawi się więc pewnie niedługo Panzer IV/70(A)), ma sporo dobrego detalu, gąski DS, całość (na sucho) jest dobrze spasowana, a korekty mimo wszystko nie wymagają mistrzowskich zdolności i mnóstwa czasu. Zresztą zbudowany z pudła, bez poprawek, wygląda i tak dużo lepiej, niż model Hasegawy, więc nie ma co narzekać .
A teraz do roboty...
Jarek