Dziś w sumie to:
1. Złączyłem dwie połówki kadłuba w jedną spójną całość.
2. Dodałem hali do lin holowniczych, kilka razy nurkując po nie na podłogę. Bo mi odskoczyły z pincety.
3. Dodałem belkę do wyciągania z błota, kilka minut kombinując jak ją założyć w odpowiedniej pozycji - może nie do końca poprawnie rozszyfrowałem instrukcję.
4. Dodałem dodatkowe zbiorniki paliwa.
5. Dodałem tą tylną część od wydechu ? Nie wiem jak to się fachowo nazywa.
6. Odciąłem niepotrzebne części z gąsienic. I tu jest ciekawe rozwiązanie, gdyż gąsienice są odlane jako jedna całość z kołami napędowymi. Zazwyczaj w tej skali są albo gumowe albo segmentowe. Na moje wyczucie propozycja Trumpetera jest sensowna.
7. Złożyłem bryłę wieży wraz z jarzmem do działa.
8. Całość złożonych elementów pokryłem podkładem w sprayu Tamiya - szary neutralny.
Przez te kilka lat przymusowej przerwy zdążyłem zapomnieć jak potrafi śmierdzieć chemia modelarska
Testowałem też nowy dla mnie klej Tamki i muszę przyznać, że sprawdza się lepiej niż Contacta, której do tej pory używałem.
Teraz podkład niech wyschnie sobie na spokojnie, a ja dalej będę rozkminiał nad właściwym odcieniem zieleni.
Pozdrawiam życząc miłego dnia.