Dziękuję, za pochwały. Chyba mi się w głowie poprzewraca.
Może nie tyle, że nie lubię ile jest to łatwy sposób na "zagospodarowanie" powierzchni modelu.
Muszę przyznać, że poszedłem trochę na łatwiznę i nie żałowałem sobie z korozją. Nie łatwo było się powstrzymać, nowe farbki etc...
Nadal twierdzę, że o wiele trudniej pomalować model nie używając obić i rdzy.
MP-40... nie maiałem lepszego na stanie. Muszę poodlewać z żywicy. Przejrzałem 20 pudełek i znalazłem tylko jeden ładny DML-a...
Jak tak zaczniecie wnikać to się okaże, że trzeba drugą reaktywację zrobić