Dzięki za komentarze.
Nie taplałem go w błotku dalej, ani nie brudziłem góry pigmentami w pełni świadomie - bo taki mi się podoba i postanowiłem na tym etapie, świadom konsekwencji, skończyć.
Brudzenie układu jezdnego moim zdaniem jest wystarczające - wanna brudna bardziej niż koła i gąski (które na pewno nie są czystej jak pupa niemowlaka - chyba że na chwilę przed zmianą pampersa

) bo gąski i koła się kręcą i ruszają i "się wykruszyło".
Teraz na fotce zobaczyłem, że nie domalowałem uchwytów na skrzynce amunicyjnej na pace. Wtopa, zaraz poprawię.
A dodanie figuranta (przynajmniej) wydaje się prawdopodobne, ale nie miałem nic na magazynie odpowiedniego. Rozejrzę się.