Walka i pastwienie się nad małym Abramsem dobiegła już końca.
Model wyszedł mocno rekreacyjny, ale chyba o to chodzi w modelarstwie co by sprawiało przyjemność, a nie udręki.
No to parę fotek:
Mały Abramsik wylądował już na zasłużonym miejscu w pudle ze starociami i rozpoczął niechybnie proces kurzenia się.
No i niech tak pozostanie.