Adam napisał(a):Moje modelarstwo zawsze było dla mnie odskoczną do problemów, takim schronem, gdziem mogłem przeczekać burzę. Przy budowie modeli odpoczywałem po różnych życiowych trudach. Moje hobby jest dla mnie jak stary wypróbowany przyjaciel. Bywało tak, że po dłuższej nieobecności przyjmował mnie nie pytając gdzie byłem i co robiłem.
Mojej pasji zawdzięczam też jedną wielką rzecz...
Zacząłem się oglądać za jakąś nową pracą. W tamtych czasach zmiana pracy dla inżyniera to był poważny problem, chodziło tu o blokadę etatów dla pracowników umysłowych, którą znoszono na krótki czas, ale nie wiadomo nigdy kiedy to nastąpi. Pracownicy fizyczni to mogli sobie zmieniać pracę jak tyko chcieli.
Pytałem w różnych zakładach, ale odpowiedź była jedna, blokada etatów.
Adam
Adam napisał(a): ktoś mi radził aby pomalować ją srebrną farbą do kaloryferów. Udało mi się jednak znaleźć lepsze rozwiązanie. Można było w SH dostać modele z NRD ze srebrną farbą i taką farbą został pomalowany ten model. :
Adam
pik napisał(a):cellon mieszany z pyłem aluminowym. Efekt był zupełnie przyzwoity (w każdym razie lepszy niż na moim niedawno malowanym Humbrolem P-51 ) :
pik napisał(a): patent na srebrną farbę: cellon mieszany z pyłem aluminowym. Efekt był zupełnie przyzwoity
Mac Eyka napisał(a):Adaś z twoich relacji nasuwa mi się pewien wniosek.
Mianowicie budowanie modeli połączone było u ciebie z rodzeniem się dzieci.
Jednocześnie oczekujesz teraz na wnuki.
To może zainteresuj swoich potomków modelarstwem.
Zbudują jakiś model i hop będziesz miał oczekiwane wnuki.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości