Powalczyłem trochę z zawieszeniem. Istna orka na ugorze. Ręce się trzęsą, wzrok już nie ten, a elementy mikroskopijne
Przećwiczyłem kilka metod (jeśli można to tak nazwać). Skończyło się jednak na wycięciu wszystkiego w pień i pozostawieniu tylko dolnego i górnego mocowania. Był moment, że chciałem się poddać i kupić zestaw bodajże firmy ABER, ale podniósł by koszt zrobienia modelu o 30-40%, ponieważ GTO nie należy do najdroższych.
W końcu za pomocą kilku różnych rurek (o których wspominałem już przy okazji wydechu) i kilku różnych sprężynek, kilku drucików i kilku klejów coś tam wyszło. Póki co pokazuję jeden próbny zestaw tylny. Na pewno wygląda lepiej niż tamiyowski, ale zobaczę czy nie wykonać go raz jeszcze od początku.
A więc:
Tak oto wyglądał zestaw początkowy. Jakieś tam sprężynki z Allegro, moje ulubione rurki do robienia biżuterii i nieszczęsny zestaw Tamiya. Leżą na instrukcji do GTO - gołym okiem widać jak bardzo przednie zawieszenie odbiega od oryginału. Jak dobrze pomyśleć - nie ma szans pracować na polskich drogach
Tak na przykład wygląda seryjny amortyzator ze sprężyną na tył:
Okazało się, że kupione sprężynki albo mają za dużą średnicę, albo za bardzo sprężynują (jak to sprężynki), w końcu musiałem wykonać własne. Srebrna jaśniejsza to przerobiona sprężynka lutownicza (30 szt. - 1 PLN), srebrna ciemniejsza to drut 0,6mm do wyrobu biżuterii, a czarna to drucik 0,25mm, który najbardziej przypadł mi do gustu.
Do zrobienia amortyzatora użyłem fragmentów rurek o średnicy 2mm oraz 1,5mm. Na grubszą nawinąłem i przykleiłem w/w drucik 0,25mm, który po pomalowaniu na mat fajnie imituje gumową osłonę.
Gotowy element wygląda mniej-więcej tak. Jak już wspominałem zastanawiam się, czy nie rozkleić go i poprawić. Lekko się wykrzywił przy sklejaniu, a "gumowa" osłona straciła na uroku po potraktowaniu jej klejem, by lepiej siedziała. Muszę się z tym przespać.
Pozdrawiam
Łukasz