Modelarstwo z pasją

Nowy temat na warsztacie.
Model znany ale dodatki są premierowe - mam nadzieję, że draz swojego skończy do towarzystwa.
Planuję kolorystykę w pomarańczowym metaliku z czarnym dodatkami bez chromów oraz odrobina karbonu.
Punkt wyjścia.


Na perwszy ogień pójdzie karoseria ponieważ nie mogę się doczekać kloru.


Osprzęt blaszany znajduje się na poniższych płytkach oraz jest jeszcze kilka detali toczonych z woreczka, o których będzie więcej w odpowiednim czasie.



To mnie czeka na początek.


Spasowanie części jest perfekcyjne i dlatego planuję zmniejszyć trochę maskę aby zyskać miejsce na lakier.

Fajny temat i bacznie będę śledził poczynania w budowie, bo zapowiada się kosmicznie.

Z ciekawością będę przyglądał się twojej pracy z dodatkami, bo za jakiś czas będę miał dodatki w swoim modelu Hondy.

Trzeba przyznać, że Aber przygotowal bogaty zestaw do tego modelu. Też jestem ciekawy tego koloru, który wybrałeś.

Nie wiem czy dobrze się domyślam ale kolor ma być taki?


Trochę dziwny jak na ten samochód - bardziej pasuje mi do McLaren'a.
Ja swojego chcę zrobić w takim kolorze:

Trzeba powiedzieć, że jest to bardzo ładne auto.

Wuen - ten kolor to taki trochę za blady i za mało agresywny do takiego potwora.
Popracowałem nad maską.
Zwęziłem ją o około 1mm oraz usunąłem wzmocnienia od spodu gdyż były fikcyjne. Przygotowałem też otwory pod zamknięcia wg sugestii Aoshimy. Po porównaniu tych propozycji ze zdjęciami zmodyfikowałem wycięcia p bokach. Przykleiłem też pierwsze blaszki. Powiększyłem też wloty na masce.







Dysponuję oryginalną blaszką i porównując wytwór Aber by draz można powiedzieć, że jest spora różnica. Elementy dublujące się na blaszkach będę porównywał na bieżąco aby można zobaczyć czy warto nabyć ten zestaw. Na razie zdecydowanie warto chociaż jest kilka naprawdę drobnych niedociągnięć wg mnie.


Tak wygląda postęp robót na dzisiaj. Próbka koloru, który wydaje się być trochę za bardzo.

Blaszki, które muszą być wygięte w łuk kształtuję na miękkim podłożu jakimś walcem. Im podłoże bardziej miękkie i walec mniejszej średnicy tym łuk ma mniejszy promień - oczywiście istotny też jest nacisk.

Zapowiada się wypasiony model. Maska wygląda super.

portalus napisał(a):Dysponuję oryginalną blaszką i porównując wytwór Aber by draz można powiedzieć, że jest spora różnica. Elementy dublujące się na blaszkach będę porównywał na bieżąco aby można zobaczyć czy warto nabyć ten zestaw. Na razie zdecydowanie warto chociaż jest kilka naprawdę drobnych niedociągnięć wg mnie.

Zastanawiałem się nad kupnem zestawu produkcji KA-Models firmowanego przez Aoshimę:


lub zestawu firmy Hobby Design:


Pierwszy odrzuciłem ze względu na małą ilość elementów zaś drugi gdy dowiedziałem się o pracach draz'a.
Od kilku dni jestem posiadaczem zestawu Aber'a i z tą ilością elementów "bije na głowę" konkurencję - a co do spasowania - najwyżej więcej szpachli i piłowania...

Zestaw Abera wydaje się być bardzo dobrze spasowany.
Może trochę zbyt ciasny jak ten cały model - ja sobie wszędzie robię mały zapas miejsca - ale zdecydowanie bardziej merytoryczny i przemyślany.
Brakuje mu do pełni szczęścia metaltranswerów i kilku emblematów oraz podtrawienia AMG w karbonowym opcjonalnym boczku drzwi.
Do zwykłego SL 63 AMG też chyba mam zestaw Aoshimy i HobbyDesign - ale to temat na inną relację.

portalus napisał(a):Brakuje mu do pełni szczęścia metaltranswerów i kilku emblematów

Ja kupiłem takie zestawy:
1. A-Club

2. Hobby Design

portalus napisał(a):Do zwykłego SL 63 AMG też chyba mam zestaw Aoshimy i HobbyDesign

To tak jak ja...
Pokazane zestawy metaltransferów przydadzą się do obu modeli - a i SLS "załapie się"

Jeśli o kratki na masce chodzi, wzorowałem się na tym zdjęciu:



Sam, gdy dłubałem maskę przy swoim, najpier myślałem, że raszki mają być, a potem poszukałem w necie zdjęć i okazało się, że zamiast raszek jest sama kratka. Ale powiedz Maciek sam, że pasuje idelanie. Z kilkanaście razy ją poprawiałem.

Kurcze, aż się dziwię, że nie zauważyłem tych podtrawień AMG na drzwiach.

W przypadku emblematów to jest tak, że da się zrobić gwiazdę merca bez problemów, ale już logo AMG albo SL musiałyby być jakoś od dołu połączone, albo pełną blachą, albo jakimiś małymi uchwytami, żeby litery się nie rozeszły. Wyglądałoby to badziewnie, a robienie ich osobno nie ma sensu. Dlatego do czasu, kiedy będzie możliwość trawienia takich stickerów, albo wycinania ich laserem, to sobie to odpuszczam.

Fajnie tak popatrzeć na wytwory własne w trakcie prac.

Te blaszki kratek wyglądają genialnie.
Precyzyjna robota.
Gratulacje Draz wprowadzasz nową jakość.

Miałem ostatnio trochę więcej czasu i weny na modele to sobie podłubałem.
Na początek zabrałem się za coś łatwego i przyjemnego - siatki z przodu. Trochę zmodyfikowałem rozwiązanie Aoshimy po to aby mieć miejsce trzymania podwozia na przednim pasie Siatka w głównym grillu po delikatnym podcięciu tworzywa w górnych narożnikach trzyma się sama z siebie idealnie.




Następnie przerzuciłem się na koła a dokładniej hamulce. Skleiłem tarcze i je przeszlifowałem oraz z grusza obrobiłem zaciski. Nie lubię tak składanych tarcz ale poszło stosunkowo bezboleśnie. Tarcze szlifuję na szlifierce wcześniej dotaczając sobie okrągłe dociski.




Później wkomponuję je w mocowania Aoshimy.
Teraz kolejny łatwy i szybki element - chwyt powietrza. Podkleiłem go zgodnie z zaleceniami - użyłem płytki o grubości 1,5mm.



Teraz część dla masochistów - draz dałeś mi tym popalić. Przy lutowaniu ostatniej ości w drugim zawiasie zlutowała mi się całość i musiałem wszystko reanimować - jak na razie się udało. Zamieniłem również P z L listwy mocujące maskę - lepeij mi to pasuje teraz. Teraz kombinuję jak zaplanować wszystko tak aby siłowniki - mam już złożone - skleić z resztą po malowaniu na koniec. Siłownik jest wg mnie zaplanowany genialnie - trochę ćwiczenia z precyzyjnego lutowania i jest super. Pomalować go to już inna bajka. Blaski lutują się idealnie, jednak optymalnie by było mieć część nie mającą się lutować wytrawioną w blaszce, której się nie da zlutować (np Studio27) a ośki i zabezpieczenia takie jak są teraz. Nie mam niestety dostępu do lutów o różnych temperaturach topnienie i stosownej lutownicy.

Cieszę się, że zestaw się podoba.

Jeśli kiedyś będzie możliowść trawienia w stali, to pokombinujemy. Można to robić jeszcze na zasadzie ramki wyciągniętej nad płomieniem i gorącm nożykiem spłaszczanej na końcach, ale nie wygląda to tak ładnie. Inną opcją byłoby zrobić te trzpienie z dwóch części, jeden jakby z rurki, a drugi wciskany w niego i byłoby kołnierzyk z dwóch stron, bez lutowania, ale w tej skali to nierealne.

A co do tarcz, to nie ma raczej na to innego patentu. Można robić z kilku elementów nakładanych na siebie, taka wielowarstwowa kanapka, ale to mnie nie przekonuje. Ciężko zachować wtedy symetrię. A te aberowskie blaszki są za to dosyć miękkie, więc łatwo się wycinają i zaginają, stąd to bezbolesne przejście. Gdyby był jakiś inny patent na tarcze, to chętnie bym zastosował.