Mojego bloga rozdział kolejny ....
Walczę z detalami nadwozia. Jest ich sporo, a to one w dużym stopniu decydują o wyglądzie końcowym modelu.
Zrobiłem tylne lampy, boczne światła sygnalizacyjne, przednie reflektory i zderzaki.
Na koniec, dla relaksu zrobiłem "rozrusznik".
Najmniejszy drobiazg w kupie wygląda tak:
Szykuję emblematy i napisy. Ciągle nie jestem z nich zadowolony :-(
Przedni zderzak. Przymiarka całości:
Przednie światła. Zestawowe były nie do przyjęcia.
Przymiarka przedniej maski. Z logo 4CV.
W przednią część maski wstawiłem magnesik neodymowy w razie kłopotów z jej domykaniem.
W bagażniku wyrąbałem dwie szczeliny na zawiasy, bo jakoś musi się maska otwierać.
Zawiasy wygięte ze szpilek krawieckich. Stopki zawiasów z precika PS fi 3 mm. Do tego rureczki mosiężne i zobaczymy, czy to zadziała.
Maska silnika po ciężkich bojach wygląda obiecująco. Albo ja już mam jej tak dość, że mi się wydaje, że jest OK.
Tutaj przymiarka na "mokro". Maska prosto z lakierni, po pierwszej warstwie koloru bazowego, jeszcze mokra (malowana Humbrolem).
I tyle na dzisiaj.