Przy okazji raz jeszcze "Dzień dobry na nowym forum". Hondzie zacząłem wieki temu... a ostatnie kilka miesiecy to permanetny brak czasu. Mam jednak silne postanowienie, że nie rusze nic, póki NSX nie stanie gotowy na półce.
Generalnie miała być bardzo ambitna produkcja, teraz zostanę jednak przy budowie prawie prosto z pudła.
Kolejne kroki: dokończenie kół, silnik i montaż podwozia.
Mały postęp poniżej.
Wydech robiony bardziej dla wprawy, bo bedzie zakryty dyfuzorem. Alclad II + Tamiya weathering sets. Normalnie rury są zlane ze sobą ale rozciąłem je aby wyglądało lepiej