Cos tam dlubie.
Mysle ze jestem na polmetku, dlatego dzis pare zdjec zrobione Zorka5. Przy Taunusie takie polmetkowe zdjecia nie telefonem, nie przy zoltej zarowce daly mi motywacyjnego kopa i pomogly znalezc miejsc do poprawek, zobaczymy jak bedzie teraz.
Poki co jakos idzie. Raz zmywalem kola bo za dobze chcialem, potem probowalem poprawic i lakier mi skisl. Potem dlugo mi zeszlo zeby je w ogole dotknac, potem malowalem je chyba z 4 wieczory pod rzad. W moim gracie kola byly dosc pordzewiale, mnostwo pryszczy i lakier podszedl w wielu miejcach rdzawym pomaranczem.
Strasznie trudno to uchwycic w modelu. Za duzo nie dobze, za malo bez sensu. Zadrapania robilem chyba z 10 razy wiele razy mieszajac brazy probujac trafic kolorem. Mialem tez problem wymieszania sobie koloru na te pomaranczowe zacieki, pozatym wiele razy polerowalem felgi pomiedzy poszczegolnymi warstwami pedzlem z kropla zabrudzonej syfem z suchych pasteli polerki (brudna polerka zeby bialy felg zzolkl choc troche).
Wieksze plamy staralem sie rozbic drapiac je na drobniejsze kawalki ostrzem skalpela.
Problemow nastreczyla mi rownierz szpara przy obreczy felgi, w kaczkach zbiera sie tam prawie czarny syf, ale nie "ostro" (czytaj, nie tak ze mozna to po prostu ciapnac washem), tylko raczej nierowno, jakby wyciekajac. Probowalem to zmalowac, ale w modelu wyglada to malo ciekawie... Gdzies byla dyskusja o tym ze jak jest w realu to nie znaczy ze w modelu tez bedzie atrakcyjnie...
No, nie jest idealnie. Nie jest tak jak chcialem, ale chyba jest dosc dobze zeby zostawic to w spokoju i moze, ewentualnie wrocic do tematu jak bede czul sie na silach...
Co jeszcze... Kierunkowskazy, chlapacze (sa z czarnego plastiku, dlatego oszlifowalem i tylko je wypolerowalem przed przyklejeniem), zmontowalem kly zderzakow, troche deski rozdzielczej, poprawilem boczki drzwi. Zrobie kanape w tyle i skleje karoserie z podloga, reszte bede doklejal przez dach. Nie chce robic wnetrza po lebkach, ale niemam na razie motywacji zeby tam grzebac.
Zastanawiam sie czy nie psiknac auta matowym klarem tu i tam. Zanim ja dostalem to stala w garazu z 10 lat, ale jeszcze zanim ja odpalilem po raz pierwszy byla umyta i wytarta szmata nasaczona specyfikiem Fluid Film (taki olej/wosk/zabezpieczenie antykorozujne), takze swiecila sie takim specyficznym polmatem...
Tu zaraz po zwaleniu z lawety...
Tu po smarowaniu:
Pozyjemy uwidzimy. Kolor jest jednak chyba troche zbyt wesoly, choc kurka wodna, teraz jak na niego patrze tu na stole przy sloncu to pasuje...
Ale tak sumie to chyba nie jest zle.