No wiecie, bardzo długo gryzłem się z tym, czy zostawić te oryginalne, jak dla mnie obleśne
chromy AMT, czy może pomalować to ładnie Alclad2. No i stało się, z czego jestem bardzo
zadowolony. Wyglądają na żywo nieporównywalnie lepiej, po za tym dużo więcej mojego
wkładu pracy i doświadczeń wyciągniętych z ich pomalowania. A po za tym, na oryginalnych
były naprawdę duże dziury po odcięciu od wyprasek, kto miał z AMT do czynienia wie, o czym
mówię.
Choroba, na te kabelki jestem bardzo zły, ale wolałem zrobić z takiego kabelka, niż ich nie
robić wcale, bo tak by się pewnie to skończyło, tym bardziej, że już nie mogłem przedłużać
i zwlekać, ponieważ czas zakończenia naglił.
Bartku dziękuję Tobie szczególnie za miłe słowa, bo wiem, iż również bardzo lubisz amerykańce.
Śledzę Twoją relację i czekam na dalszy ciąg, o czym już pisałem w wątku warsztatowym.
Odpowiadając na Twoje pytanie, tablicy rejestracyjnej nie wklejałem celowo, po pierwsze
jest to hotrod, po drugie klasyk w stu procentach odrestaurowany, a jak wiesz, takim autom
nie daje się tablic, bo po co szpecić.