Modelarstwo z pasją

Witam wszystkich w galerii ukończonego wreszcie modelu AMT/ERTL 1967 Mustang Fastback.
Jak wiecie, problemów z modelem miałem sporo, zresztą wszystko można zobaczyć podczas
Moich prac nad konikiem w warsztacie http://pwm.org.pl/viewtopic.php?t=1285

Co tu dużo mówić, oglądajcie, oceniajcie, krytykujcie, gańcie, a za wszelkie babole mnie
oskarżajcie.

Tak w ogóle to dziękuję wszystkim tym, dzięki którym model został zakończony, bez Waszej
pomocy, pewnie nie wyglądał by tak, jak wygląda.




















Pozdrawiam i życzę udanych i pokończonych modeli

Bardzo ładny model wyszedł!
Przydało by się tylko zrobic lepiejdoświetlone fotki tak aby jeszcze bardziej podkreslic jego walory!

Piękna robota, bardzo mi się podoba... Po prostu super

Troszkę ta deska rozdzielcza poziomem wykonania/malowania odstaje od reszy, która jest jak najbardziej ok!!! Piękny lakier!
Podoba mi się

Piękny klasyk. Zrobiłeś ekstra model z takiego sobie AMT. Brawo Przewody w silniku nie są ciut za grube ?

Przede wszystkim dziękuję serdecznie za miłe słowa. Nie spodziewałem się, że model się będzie podobał.

Kaziku jasne, że przydałoby się lepsze światło i na pewno jak coś z tym zrobię, trafią tu
lepsze zdjęcia. Odwieczny problem, brak oświetlenia, dobrego aparatu i umiejętności.

Mr.Headshok napisał :
„... Troszkę ta deska rozdzielcza poziomem wykonania/malowania odstaje od reszty...”

Ależ oczywiście, że tak jest, tu niestety muszę się zgodzić z tą jakże brutalną prawdą, ale
jak już wspominałem na warsztacie, podczas budowy, została ona zrobiona dawno temu
i malowana w całości pędzelkami, a wiadomo, że Humbrole tym bardziej kolory metaliczne
strasznie się kładą za pędzli pomocą. Ale i tak uważam, iż nie jest najgorzej, biorąc pod uwagę,
że samochód ma 41 lat.


Insejn napisał :
„... Przewody w silniku nie są ciut za grube ? ...”

Tak, są za grube i śmiesznie to wyglądało, szczególnie, na fotach warsztatowych, gdzie wystawały
po za maskę. Lecz w rzeczywistości nie jest tak źle, wiadomym jest, że zdjęcia troszkę przekłamują.
Tylko fakt jest taki, iż nie da się tego ukryć. Nie posiadam innych kabelków
i posłużyły mi takie co były pod ręką. Następnym razem muszę zaopatrzyć się w jakieś cieńsze.

Bez odbioru

Jeśli będziesz wstawiać lepsze zdjęcia, to błagam o inny serwis hostujący Nie wiem czemu ale nie otwiera mi się nic z fotosika Wydaje mi się że to wina mojego dostwcy internetu (lokalna sieć) i na tą chwilę nic z tym nie mogę zrobić. Na razie muszę obejść się smakiem .

Z myślą o tych, którzy mają problemy z komputerami i nie chcą nic z tym zrobić,
dodam trzy zdjęcia prezentujące model.

Piękny jest, tylko te zderzaki jednak w fabrycznym chromie lepiej by się prezentowały (moim zdaniem). Reszta jest bez zarzutu

Fantastyczny model ! Żeby tyle wykrzesać AMT trzeba posiadać naprawdę duże umiejętności. Jeszcze raz gratuluję .

Dokładnie, zderzaki powinny być w typowym chromie. Ale model wykonany super!!

Dobra robota, modelik ładnie się błyszczy i wygląda elegancko. Bardzo podobają mi się felgi.
Według mnie najsłabszą stroną mustanga jest przód, co jak już pisałem na warsztacie jest winą wykonania AMT. Cieszę się że ktoś się jednak bierze za ich produkty, bo dopinguje mnie to do dłubania w swoich amerykanach. Po obejrzeniu Twojej galerii chyba wezmę się za kończenie mojego projektu. Mam nadzieję że Twój następny samochodzik na warsztacie również będzie zza jeziora!

Na minus te nieszczęsne kabelki (choć sam daję czasem co mam pod ręką ;)) ideska rozdzielcza-ale to już wyjaśniłeś.

Acha... nie przyklejasz tablic?

No wiecie, bardzo długo gryzłem się z tym, czy zostawić te oryginalne, jak dla mnie obleśne
chromy AMT, czy może pomalować to ładnie Alclad2. No i stało się, z czego jestem bardzo
zadowolony. Wyglądają na żywo nieporównywalnie lepiej, po za tym dużo więcej mojego
wkładu pracy i doświadczeń wyciągniętych z ich pomalowania. A po za tym, na oryginalnych
były naprawdę duże dziury po odcięciu od wyprasek, kto miał z AMT do czynienia wie, o czym
mówię.
Choroba, na te kabelki jestem bardzo zły, ale wolałem zrobić z takiego kabelka, niż ich nie
robić wcale, bo tak by się pewnie to skończyło, tym bardziej, że już nie mogłem przedłużać
i zwlekać, ponieważ czas zakończenia naglił.

Bartku dziękuję Tobie szczególnie za miłe słowa, bo wiem, iż również bardzo lubisz amerykańce.
Śledzę Twoją relację i czekam na dalszy ciąg, o czym już pisałem w wątku warsztatowym.
Odpowiadając na Twoje pytanie, tablicy rejestracyjnej nie wklejałem celowo, po pierwsze
jest to hotrod, po drugie klasyk w stu procentach odrestaurowany, a jak wiesz, takim autom
nie daje się tablic, bo po co szpecić.

Jak na pierwszy model samochodu to jest lepiej niż super !

Z lakierem świetnie sobie poradziłem, polerowanie itp na wysokim poziomie, nie każdemu to się udaje za pierwszym razem !

Plusów i minusów nie będę wymieniał bo już koledzy wyżej wszystko napisali

Czekam na kolejny Twój model, postaraj się przy nim malować prawie wszystko aerografem, deska rozdzielcza mocno odstaje od reszty niestety...

Jeszcze raz gratuluje udanego modelu, wysoko postawiłeś poprzeczkę początkującym modelarzom

Znów mi galeria uciekła
Ale do rzeczy: super! Bardzo mi sie podoba, poza minusami wymienionymi (kable, wnętrze) dodam jeszcze krzywy wydech z prawej strony (4 zdj) żeby się do czegoś doczepić
Oglądając warsztat myślałem że z tej czerwieni nic nie będzie a tu proszę.
Gratuluję modelu!