Z braku możliwości malowania, co za tym idzie, dalszej pracy nad projektem, postanowiłem dodać kilka in-boxów.
Jak w temacie 1968 Shelby GT-500 firmy AMT-ERTL w skali 1:25. Nabytek sprzed około 5 lat.
Model, jak przystało na tą firmę jest dość trudny do sklejenia, ponieważ mimo w miarę dużej szczegółowości posiada niestety
fatalne wypraski, które w ogóle do siebie nie pasują i sporo trzeba się namęczyć, aby to wszystko ładnie poskładać.
Dlatego polecam model tylko doświadczonym modelarzom. Ok teraz zawartość pudła...
Pudełko :
Instrukcja, jak widać możemy zrobić jedną z trzech wersji, Custom, Stock, Drag :
Kasta :
Wypraski, zacznijmy od wanny
Fotele, wydech itd.:
Maska i przegroda silnika :
Wydech i kilka części zawieszenia :
Deska rozdzielcza i inne...
Silnik i środkowa przegroda, wraz z podstawą foteli :
Podwozie :
Przednie, tylne blachy, oraz kierownica :
Kalki z oponkami :
Chromy oraz wygląd detali, kół dwa rodzaje. Na trzeciej fotce widać, jaką lipę zrobili na misce olejowej, to nie załamanie światła, tam jest potężna skaza :
No i nieszczęsne szyby, jeden z większych baboli w tym modelu, a jakie piękne rysy, pomijając przejrzystość wzorową :
Jak widać model pozostawia sporo do życzenia, lecz moim zdaniem pomimo tych wszystkich niedoróbek i błędów
producenta jest godnym uwagi, szczególnie dla miłośników lat ’60 amerykańskich muscle car.
No i oczywiście, a może przede wszystkim, wspaniałego jak na tamte czasy Forda Mustanga, który był przez lata modelem
do tuningu, ponieważ to właśnie z Mustanga zaczerpnął inspiracji Carroll Shelby, do zrobienia tego cacka w wielu wersjach
silnikowych jak i nadwoziowych. Oraz stał się wzorem dla innych również wspaniałych amerykańskich samochodów. Dodam,
że wprawny modelarz zrobi z tego modelu małe dzieło, które z godnością stanie obok innych równie pięknych aut.