Re: Fiat G-50 1:72 AIRFIX
Napisane:
poniedziałek, 4 kwietnia 2011, 12:49
przez spiton
Musieli o samoloty dbać, bo latali na "złomach". Znaczy się na samolotach z "historią". Co nie oznacza, że wyglądały jak nowe, tylko, ze były technicznie sprawne. Czym więcej trzeba przy samolocie grzebać, tym więcej plam, i tym podobnych "zniszczeń jest na nim. Mój fiat, jest tuz przed przemalowaniem. Wygląda już marnie, i zaraz Finowie nie wytrzymają, i go dla porządku przemalują ,-)).
Re: Fiat G-50 1:72 AIRFIX
Napisane:
poniedziałek, 4 kwietnia 2011, 12:52
przez Grzegorz2107
Jaho63 napisał(a):Grzegorz2107 napisał(a):Fińczyki latały na takich złomach, że się w pale nie mieści.
Dokładnie odwrotnie. Fińscy mechanicy byli chyba najlepsi na świecie. I jak na warunki bojowe to ich samoloty były nieźle utrzymane. Fajne zdjęcie Buffalo "w locie".
Co Ty tam wiesz...Przecież pokazałem zdjęcie, że nawet bez silnika pionowo startowali.
A tak poważnie, to zadziwia mnie to, że potrafili utrzymać w sprawności swoje Brewstery i inne samoloty przez długie lata ciężkiej służby. Na dobrą sprawę to były proste maszyny, ale tak jak piszesz, bez szczególnej staranności i kultury technicznej nie byłoby to jednak możliwe.
Re: Fiat G-50 1:72 AIRFIX
Napisane:
poniedziałek, 4 kwietnia 2011, 13:08
przez spiton
Na Kubie też potrafią utrzymać w sprawności technicznej stare samochody ,-)).
A tymczasem :
Zastanawiam się jaką mu zamontować antenę.
Kusi mnie taka od ogona do końcówek skrzydeł. Dodała by uroku ,-)).
Re: Fiat G-50 1:72 AIRFIX
Napisane:
poniedziałek, 4 kwietnia 2011, 14:01
przez Mac Eyka
E nie no.
Teraz wygląda całkiem fajnie.
Ten rozkraczony "pacjent" dodaje uroku.
Re: Fiat G-50 1:72 AIRFIX
Napisane:
poniedziałek, 4 kwietnia 2011, 14:11
przez spiton
Mac Eyka napisał(a):Ten rozkraczony "pacjent" dodaje uroku.
A przede wszystkim zatyka pusta dziurę ,-)).