Modelarstwo z pasją

No to dawaj - czekamy!

To jest model ktory "rosnie w rekach". Na pierwszy rzut oka wygladal dobrze, ale im wiecej pracy tym wiecej sie widzi niedorobek SH. Brak detali ale i brak solidnych materialow aby je skonkretyzowac, o ile Seria 1 doczekala sie rekonstrukcji (na bazie G59) to seria 0 ma niewiele zdjec. Nawet D'Amico podaje niescisle informacje
Pozostalo poprawienie statecznikow, dodanie oklo 4 malych wlotow do silnika, chwytu do gaznika i napewno wiecej.
Vacum kabiny jest fatalnej jakosci ale majac FALCON troche poratowalo. Niestety FALCON to robil dla Supermodel i szerokosc jest nie dlokladnie ta sama, w tym ukladzie wiatrochron of SH a oslona (otwarta) of Falcon.

Stateczniki poprawione. Swoja droga zaden z modeli zrobionych z tego zestawu (ktore do tej pory widzialem) nie ma porawnie zamontowanych. SH "troche zmienilo" geometrie




W nastepmym (jezeli go zrobie) bede pilowl skrzydlo od zewnatrz. W ten sposob unikajac uskoku przy polaczeniu skrzydel z kadlubem. I tak trzeba ponownie trasowac linie podzialu! Ponadto wszystkie "babelki" lepiej robic z plastiku zamiast sie meczyc z zywica.

Kristiano. To już bądź dobrym wujkiem i opisz dokładnie co poprawiasz.

Jaho63 napisał(a):Kristiano. To już bądź dobrym wujkiem i opisz dokładnie co poprawiasz.

Januszku, stateczniki po oczysczeniu i przylozeniu do kadluba naraz maja skos na ZAWIASIE
Trzeba doszlifowac i szukowac tak aby byla linia prosta.

Zmienilem panel z kolektorem i wyrzutnikami lusek.
SH "poleca" aby wyrzutniki wklejac tak zeby... luski mogly wpadac do wlotu chlodnicy
Niestety rysonek fabryczny jest uproszczony ale jest logika

To wlasine lokacja tych pokazuje jak dalece trodnym byl dostep do kaemow. Seria 1 juz to zmienila

Ponadto dodalem to czego po oszlifowaniu prawie nie bedzie widac - male chwyty powietrza na silniku.
Uff, teraz sie lepiej czuje

Oczywiscie przy ogonie wiecej pracy

Moment prawdy: pozostalo jeszcze troche wypelniania, szlifowania i poprawiania lini podzialu.




A tu rodzinne Wloskiej seri 5.

W miedzy czasie "cwiczylem" malowanie Lifecolor.
Juz wiem ze ich do tego modelu nie uzyje. Maja negatywna reakcije na Future.
Ewentualnie nanioslem ja aerografem co sie calkowicie mija z celem.

piękne modeliki

Fajnie wygląda ta różnorodność. To jedna z zalet włoskich maszyn.
Ja "żeniłem" Future z Lifecolorami bez problemu. Być może faktycznie to Plegde to coś całkiem innego od oryginalnego Future?

Jaho63 napisał(a):Fajnie wygląda ta różnorodność. To jedna z zalet włoskich maszyn.
Ja "żeniłem" Future z Lifecolorami bez problemu. Być może faktycznie to Plegde to coś całkiem innego od oryginalnego Future?

Nie, Pledge to jest w zasadzie to samo. Moze ta ktora ja mam nie lubi
Oni sie nie przejmuja modelarzami to jest do podlogi.
To jest wprawdzie tanie (jak na ilosc) ale kupuje sie raz na wiele lat. Moja ma z 4 lata.
Natomist wspaniala do kabin
Jedyne co zadzialalo to Polly Scale Gloss. Sprawidzilem juz po wstawieniu tego postu.
Kolory byly tak zroznicowane ze az sie chce dlubac modele
Swoja droga na tym zlomie (supermodel) orzechowy jest Fiata, taki ciemny ze podobno byl ze Anglicy okreslali jako Dark Earth.
Ogladajac zdjecia ostatnich G.55 (tych w choinke) roznica pomiedzy kolorami jest mala.