Ech, przeciągnęła się ta przerwa w relacji
Hoplita miał być skończony na początku sierpnia, potem miały powstać dwie inne konkursowe figurki, ale tak zwane poważniejsze sprawy nie pozwoliły poświęcić zabawie tyle czasu, ile planowałem...
Przy Greku jednak od czasu do czasu trochę dłubałem - choć tempo było żółwie, koniec już niedaleki.
Więc tak:
Popracowałem jeszcze nad ożywieniem sukienki (hubrolami: żółtym i białym, kontury wzorków poprawiłem czarnym).
Napierśnik dokończyłem w ten sposób, że na to, co widać w poprzednim poście, naniosłem mieszankę Humbrola 27002 (polished aluminium) i lakieru błyszczącego Humbrol Matt Cote (nie, to nie pomyłka
)
Powstała dość ciekawa, byłyszcząca i metaliczna powierzchnia. Wykończenia pomalowałem Humbrolem 16 (gold). Po wyschnięciu całość (już bez problemu ze zmywaniem się metalizera) przybrudziłem i postarzyłem olejnym brązem van Dyka - na dołączonych powiększeniach wygląda to nieco niechlujnie, w realu jest ok, a przynajmniej znośnie
Do zapinek łączących przód i tył zbroi dorobiłem małe paski (te czerwone) - przy tej skali raczej nie wypadało tego pominąć.
Małej poprawki dokonałem także w hełmie - płyty ochraniające twarz w rzeczywistości były zapewne związywane,
więc nawierciłem je i związałem nitką.
Jak widać, szykuję też mieczyk, do pochwy którego dorobiłem z plastiku dwa uchwyty, żeby było o co pasek zaczepić.
Jutro postaram się zapodać obrazkową historyjkę malowania tarczy - jest prawie gotowa.
Niestety, widzę, że nie tylko u mnie zastój... A tak ładnie się konkurs zapowiadał