Dzięki Panowie
Fakt, przy tarczy trochę zabawy było, ale jak pisałem - było to mocno rozłożone w czasie, siadałem na godzinkę - dwie, na spokojnie. Podobnie z napierśnikiem. Zresztą to i owo niejednokrotnie przemalowaywałem szukając jakiejś koncepcji czy metody (np. na napierśniku jest co najmniej 10 warstw farby/ lakieru). Po prostu kombinuję i poprawiam dopóki nie uznam, że może być.
A co do ornamentów, to ich wzorów sam niestety nie wymyśliłem - przerysowałem to , co było na pudełku/instrukcji:
Pisząc o wyobraźni miałem na myśli kolory (zwłaszcza te metaliczne) i ślady ekspoloatacji - tu faktycznie dopiero eksperymentuję.
No to idę podstawkę klecić