Będzie lekcja historii modelarstwa redukcyjnego. Trafiłem za grosze na Ebayu i muszę się z Wami podzielić radością.
Model z roku 1955. Jeden z pierwszych całkowicie plastikowych modeli Monograma, mieli wówczas ciągle w ofercie również latające i statyczne modele z drewna z plastikowymi dodatkami.
Dramatyczny artbox, gdzie na tle eksplozji niemal jądrowej, przelatuje Mitchell plując z 15 luf jednocześnie , mając w zapasie jeszcze pół tuzina rakiet na szczególnie opornych wrogów. "SH-BOOM" był niewątpliwie równie zabójczy jak nasz RUDY102.
Co się rzuca w oczy po otwarciu pudełka , to dokładność odlewów, czyste szkiełka. Poziom wykonania formy jest lepszy moim zdaniem niż niemal wszystkich modeli Plasticarta, albo Airfixów z lat 60-tych. Maniera nitów i znaków państwowych drążonych w formie . Znamy ją z innych amerykańskich zestawów, które pod marką Smera trafiły za średniego Gierka do CSH. Koła mocowane na osi przez spęczanie jej rozgrzanym nożem.
Na reklamówce obrazek modelującej rodziny. tata z fajką dziś by nie przeszedł. W instrukcji proponują pomalowanie czapek załogi na czerwono.
Model nie będzie raczej sklejony. Trzeba dziadka uszanować.