Modelarstwo z pasją

Wehikuł czasu wciąga jak wir w wannie . Mam zaszczyt zaprezentować nowy projekcik...ot taki model "zapałczany" . Do jego budowy zainspirowała mnie relacja Kolegi donalyah00 /ukłony niskie i szacunek/ z jego Siskinem. Postaram się wykrzesać z tego gladiatorka jak najwiecej.


Pocieniłem wszystkie krawędzie kabiny oraz wydłubałem karabiny maszynowe w kadłubie...będą nowe.
Docelowo:
zbliżyć się do kunsztu Kolegi donalyah00 .
Za wiele nie ma co pokazać,ale zawsze "cóś"...

Naciągi będziesz robił w formie pasków?
Nie pytam złośliwie, ale naprawdę kombinuję jak to zrobić w Pete, w 72-ce!

Nie znam takiego słowa jak złośliwość . Naciągi będą wykonane z pończochy nylonowej. Otwory wiercone wiertłem fi 0,25 .

Pafko napisał(a):Naciągi będą wykonane z pończochy nylonowej.

Dokładnie! Chyba nie znam lepszego sposobu Ciekawi mnie jak np. inni robią z jakiegoś rozciąganego plastiku (kruchy i podatny na pęknięcia) albo cienkich drucików miedzianych (drucik nie zawsze chce się dobrze naciągnąć i lubi iść lekko w łuk).

Praca w zakładach Glostera,a w zasadzie Gloucestershire Aircraft Company wre . Przeryłem linie wypukłe na kadłubie, wypunktowałem nity na silniku i kadłubie /na wysokości kabiny/ i wykonałem karabiny maszynowe. Makro wszystko wychwyci,ale w rzeczywistości wygląda to o wiele lepiej .



Ciąg dalszy nastąpi wkrótce .

Mam nadzieję, że te fajnie wykonane lufki są włożone tylko na wcisk, bo szkoda by było zamalowywać ich podczas krycia modelu farbą.

Wprawdzie pierwsze "kroki" dopiero, ale wygląda to nieźle.

Karabin wygląda zachęcająco. Nie zamierzasz jakoś powalczyć z transzejami przeciwczołgowymi znanymi też czasem pod nazwą linii podziału a'la matchbox?

Jaho63 napisał(a):Naciągi będziesz robił w formie pasków?
Nie pytam złośliwie, ale naprawdę kombinuję jak to zrobić w Pete, w 72-ce!

Dawno temu robiłem naciągi z przyciętej taśmy magnetofonowej.Teraz nie wiem czy bym to powtórzył

Darek Trzeciak napisał(a):

Jaho63 napisał(a):Naciągi będziesz robił w formie pasków?
Nie pytam złośliwie, ale naprawdę kombinuję jak to zrobić w Pete, w 72-ce!

Dawno temu robiłem naciągi z przyciętej taśmy magnetofonowej.Teraz nie wiem czy bym to powtórzył

Jest polistyren w płytkach o grubości 0.13mm. Dałoby to pasy odpowiadające prawie rzeczywistości , niecałe 10mm.
Ktoś wie, jak szerokie były te naciągi?

Odpowiadam na pytanie pierwsze: karabiny są wklejone,ale będą nowe. Mam koncepcję na jeszcze lepsze,a przy wprawie jaką posiadam to będzie robota na godzinkę.
Pytanie drugie : po pryśnieciu podkładem ocenię głębokość "rowów mariańskich" i podejmę stosowne kroki. Mam tylko obawy,czy tworzywo nie spłata mi psikusa.
Pytanie trzecie : naciągi tylko i wyłącznie z nici nylonowej wyciągniętej z pończochy. Najlepszy i najszybszy sposób.

Pafko napisał(a):
Pytanie trzecie : naciągi tylko i wyłącznie z nici nylonowej wyciągniętej z pończochy. Najlepszy i najszybszy sposób.

Najszybszy może i tak, ale Gladiatory miały stalowe taśmy o opływowym przekroju. Więc nylonowa nić nie odda tego optymalnie.

Jakie planujesz malowanie?

Odpowiadam na pytanie pierwsze: karabiny są wklejone,ale będą nowe. Mam koncepcję na jeszcze lepsze,a przy wprawie jaką posiadam to będzie robota na godzinkę.

Jeśli wybierzesz malowanie pudełkowe z 73 Sqn, to możesz dac sobie spokój z karabinami. Samoloty latały latem 1937 roku bez uzbrojenia.

Grzegorz2107 napisał(a):

Pafko napisał(a):
Pytanie trzecie : naciągi tylko i wyłącznie z nici nylonowej wyciągniętej z pończochy. Najlepszy i najszybszy sposób.

Najszybszy może i tak, ale Gladiatory miały stalowe taśmy o opływowym przekroju. Więc nylonowa nić nie odda tego optymalnie.

Jakie planujesz malowanie?

Odpowiadam na pytanie pierwsze: karabiny są wklejone,ale będą nowe. Mam koncepcję na jeszcze lepsze,a przy wprawie jaką posiadam to będzie robota na godzinkę.

Jeśli wybierzesz malowanie pudełkowe z 73 Sqn, to możesz dac sobie spokój z karabinami. Samoloty latały latem 1937 roku bez uzbrojenia.

Zgoda,ale w momencie kryzysu monachijskiego w 1938 roku już miały. Jeszcze przed malowaniem wszystkich "srebrnych" samolotów w kolory kamuflażu.W jakiejś czeskiej monografii /wybaczcie,mam w pracy na kompie/ jest informacja,że już jesienią 1937 Gladiatory brytyjskich dywizjonów były uzbrojone. Jeśli chodzi o profil naciągów, to w skali 1/72 można pójść na kompromis.
Jutro biorę się za dłubanie kabiny,a tymczasem dzisiaj dla odstresowania atmosfery w pracy uzbroiłem się i ja. Niech mi jutro który podskoczy .

A wiecie, że Revell wydał całkiem niedawno tego Matchboxowego Gladiatora? Nawet go kupiłem mimo wysokiej ceny ponad 30 pln licząc na jakieś ciekawe nowe malowania. Niestety kalki ubogie, schemat jest tylko jeden i to przedwojenny! I to ma być postęp???

Dobrze, że choć wypraski są w ładnym stanie. Niemcy jedynie napis "Made in England" zamazali hehe...

pik napisał(a):A wiecie, że Revell wydał całkiem niedawno tego Matchboxowego Gladiatora? Nawet go kupiłem mimo wysokiej ceny ponad 30 pln licząc na jakieś ciekawe nowe malowania. Niestety kalki ubogie, schemat jest tylko jeden i to przedwojenny! I to ma być postęp???

Dobrze, że choć wypraski są w ładnym stanie. Niemcy jedynie napis "Made in England" zamazali hehe...

Schemat malowania tego wznowionego Gladiatora przedstawia tę samą maszynę co oryginalny Matchbox (K7984) ale używaną w 3 Sqn. Chyba to zdecydowało o wyborze.
Zgodzę się, że nie jest zbyt ciekawy, bo przedwojenne Gladiatory nosiły często b.barwne oznaczenia jednostek i latali na nich przyszli wielokrotni zwycięzcy. Było z czego wybierac i Sword wybrał ciekawiej.
Jest jednak olbrzymia ilośc zestawów kalek na Gladiatory. Kora robi np. chińskie, belgijskie, litewskie i chyba łotewskie też. O fińskich nie trzeba wspominac.