Modelarstwo z pasją

Witam!

"Vengeance" FROGa od lat 80-ych leży w moich zasobach i do jego wykonania przymierzam się od lat. Zaprezentuję in-box w fabrycznej postaci Novo:









Vengeance był wytwarzany także przez naszego Plastyka, także nie jest jakoś trudno dostępny. Dlatego dziwne że tak rzadko można obejrzeć złożony model tego bardzo ciekawego i oryginalnego samolotu. Ktoś ma wiedzę co się stało z formami po zakończeniu produkcji przez Plastyka?

Zestaw wykonam w malowaniu z box-artu czyli GR-B A27-222 z 24. Dywizjonu RAAF. Model będzie oczywiście wykonany bez poprawek, czyli "ortodoksyjnie vintage" uwzględniając rok opracowania formy 1970. Mam nadzieję, że efektowne malowanie z białymi statecznikami, wykonane aerografem i współczesnymi farbami, tchnie trochę życia w tego staruszka.

pik napisał(a):. Ktoś ma wiedzę co się stało z formami po zakończeniu produkcji przez Plastyka?
.

Jest możliwe, że form nigdy w Polsce nie było, a Plastyk zakupił jedynie pewną liczbę gotowych wyprasek.

Witaj w gronie wielbicieli "jąkającego się RAF" - czyli "RAAF". Na pewno będę zaglądał, gdyż większy brat Twojego Vultee czeka w kolejce na wytoczenie z hangaru.

Ostatnio wykończenie paru modelarskich projektów trochę mnie pochłonęło, ale teraz mogę się spokojnie zabrać za Vengeance'a.

Wnętrze modelu ubogie, co nie powinno dziwić w tak starym modelu, ale nie będę nic dorabiał, choć aż się prosi o uzupełnienie przynajmniej tablicy przyrządów... Tym niemniej skoro ma być standard, wprost z pudła, to tak zostanie. Wyjątkowo grube szkło z pewnością ukryje częściowo ten niedostatek, a troszkę "podbajerowałem" kokpit kolorystycznie.





Czas na sklejenie kadłuba...

PS Wesołych Świąt!

Witam w kolejnym raporcie!

Kadłub zamknięty i oszlifowany. Niektóre linie podziałowe musiałem odtworzyć jako wgłębne, gdyż było sporo szlifowania (dotyczyło to nie tylko sklein, ale także uszkodzeń powierzchni wynikających z zużycia form). Zrobiłem to jednak tylko w miejscach, gdzie było to absolutnie niezbędne.



Osłona kabiny z grubsza dopasowana. Przy okazji widać w jakim nędznym jest stanie...



Wszystkie części i podzespoły są już obrobione, spasowane i gotowe do malowania:



Model zostanie finalnie złożony dopiero po oddzielnym pomalowaniu wyżej widocznych podzespołów, ale nie mogłem się oprzeć aby nie złożyć go "na sucho". Ma naprawdę oryginalną sylwetkę!



Kolejny komunikat będzie już z malowania...

Bardzo fajnie się zapowiada - dużo lepiej niż jego większy "brat", którego stałem się posiadaczem za pośrednictwem niejakiego Mikołaja Świętego. Jak na vintage i Froga, to rewelacja! Podpatruję, bo swojego też będę chciał niedługo zacząć.

Mówisz o AZ model? Gdzieś na australijskim forum czytałem recenzję tego zestawu, niestety bez entuzjazmu...

Ale jest na pewno lepszy od tego stareńkiego FROGa! Zresztą jak widać, kokpit jest tu nie tylko uproszczony, ale w ogóle nie przypomina tego z prawdziwego samolotu... Także raczej się nie wzoruj!

Gdyby kogoś zainteresował ten samolot i zechciał go popełnić, to w 1/72 jest znacznie lepszy zestaw wydany przez Special Hobby.

Prace malarskie w toku. Jasnoszary spód już położony (Humbrol 196). Podobnie jak Dark Earth (Humbrol 29), który właśnie zamaskowałem do położenia zielonej...

Malunek w zasadzie gotowy, zostały stateczniki na biało i pas natarcia na skrzydłach.

Model zostanie finalnie złożony dopiero po oddzielnym pomalowaniu wyżej widocznych podzespołów, ale nie mogłem się oprzeć aby nie złożyć go "na sucho". Ma naprawdę oryginalną sylwetkę!

Czemu sobie tak postanowiłeś?
Ja widzę tylko kłopot w takiej technologii. Masz dzięki temu kamuflaż kadłuba, który nie wszędzie ładnie się łączy z tym co na skrzydłach.

Łatwiej maskować, malować i manewrować mniejszymi elementami. Drobne niezgodności kamo wyrówna się podmalówką.

pik napisał(a):Łatwiej maskować, malować i manewrować mniejszymi elementami. Drobne niezgodności kamo wyrówna się podmalówką.

Coś za coś. Jednak nie polecam. W większości przypadków trzeba jednak spoinę kadłuba ze skrzydłami wyrównać i walka o geometrię też jest mniej stresująca, gdy można model traktować brutalnie bez zważania na lakier.

Zgoda. Średniopłaty wolę tak, dolnopłaty załatwiam jednak tradycyjnie, malując całą bryłę.

Zastanawiałem się nad wykończeniem tego modelu... Vintage nie vintage, po głowie chodziło mi cieniowanie, a konkretnie postshading. Nigdy wcześniej tego nie robiłem. Dla eksperymentu sięgnąłem po wykonany jakiś czas temu P-47, który mi pasuję do testów, bo to też FROG z wypukłymi liniami.

Wyglądał do wczoraj tak:





Po półgodzinnej zabawie ołówkiem:





Eksperyment chyba udany, jak sądzicie? Moim zdaniem wygląda to na tyle zachęcająco, aby spróbować tego efektu w Vengance...

Białe pasy na skrzydłach i stateczniki pomalowane. Osłona kabiny także, choc zostało zdjęcie omaskowania. Poza tym Mściciel gotowy do finalnego montażu. Z takich podzespołów składa się go już łatwo i szybko jak klocki lego, jedyne na co trzeba zwrócić to zachowanie symetrii skrzydeł i stateczników.



Na kolejnej fotce model będzie już w... kupie!