przez Jarek Gurgul » piątek, 30 listopada 2007, 00:55
Ad rem.
Na podstawie mojej skromnej praktyki i nieskromnej teorii w dziedzinie figurek mogę podpowiedzieć, że:
1. przeważnie dużo lepiej, zwłaszcza w mniejszych skalach, prezentuje się oko ze źrenicą/tęczówką namalowaną przy pomocy jednej, ciemnej, na przykład czarnej plamy, niż oko 'złożone' z białka (twardówki) i tęczówki/źrenicy; w oku 'złożonym' łatwo o zrobienie zeza, zwykle też oczy takie są zbyt okrągłe i pacjent wygląda, jakby ktoś właśnie wsadził mu słomkę w...
2. druga sprawa, to właśnie kształt oka - powinno ono być raczej poziomą kreską niż sadzonym jajkiem, jak na przykład u Twoich kolegów; widać co prawda, że ci dwaj są w bardzo stresującej sytuacji i wytrzeszcz oczu może być usprawiedliwiony, ale gdyby był mniejszy, wyglądałby chyba bardziej naturalnie; spójrz do lustra - zwykle mamy oczy lekko przymknięte i ich kształt bardzo odbiega od koła, czy owalu - widać przede wszystkim źrenicę/teczówkę, nie białko - zwłaszcza z daleka, czyli w małych skalach - więc lepiej czarna kreska niż białe kółko z kropą w środku,
3. buty rannego i włosy kolegi w szortach powinny być bardziej błyszczące, szczególnie te drugie; nawet myte szamponem nie byłyby tak matowe, tym bardziej gdzieś na froncie, w warunkach dalekich od domowego komfortu; niemyte z pewnością byłyby tłuste (błyszczące), matowe mogłyby być natomiast, gdyby się mocno zakurzyły; ale na głowie kolegi musiałby wtedy być zupełnie inny kolor, z pewnością nie czarny;
4. cienie w zagłębieniach są zbyt intesywne, zbyt ciemne i kontrastujące z resztą munduru; możnaby je odrobinę rozjaśnić, żeby nie wyglądały jak nagromadzony w fałdach brud;
5. ostatnia rzecz na gorąco - podmaluj fleszem lewą rękę rannego, bo mundur kolegi trochę ją zafarbował.
Myślę, że ewentualne poprawki nie będą zbyt trudne, można odrobinę poeksperymentować, tym bardziej, że same figurki nie są niestety pod względem rzeźby żadnym cudem.
Jarek