Modelarstwo z pasją

---

Witam i zapraszam do obejrzenia gotowego już hoplity.

Warsztat tutaj: http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=163&t=7593&start=0





















Sam nie wiem, czy bardziej mi pasuje z hełmem czy bez niego. Na szczęście da się go zdjąć

Taki drobiazg, ale może ktoś wypatrzył - dopiero przy obróbce fotek zauważyłem, że podczas mocowania figurki na podstawce przesunąłem o jakiś 1 mm w dół na klacie pasek od miecza (bo jest on przyklejony tylko punktowo) - stąd ta cienka kreska nad nim. Pasek już wrócił na swoje miejsce, ale nowej sesji pozwoliłem sobie nie urządzać

Piękna figurka, największe pochwały za tarczę.
Zdecydowanie wolę go w czapce, ta głowa jest trochę krzywa, coś mi w niej nie gra, coś jak by czaszki było za mało — nie wiem. W hełmie wygląda bardziej bojowo. No i proporcje są walnięte, ale to wiesz od początku, że daleko im do wzoru z Sevres.

Nie lubię starożytnych figurek, zwłaszcza w dość niewyraźnych pozach, ale jak patrze na tego feciarza to zmieniam zdanie

Piękna robota. Na wielki szacunek zasługują pomalowane detale - tarczy, ubioru i nie tylko. Powodzenia przy kolejnych projektach :-) Siadam oczywiście w pierwszym rzędzie

Wielkie dzięki za komentarze i miłe słowa Adam, a kto to jest "feciarz"?

Ave napisał(a):Adam, a kto to jest "feciarz"?

A tak sobie na Greka powiedziałem... w końcu najbardziej kojarzą mi się z żarciem... no może jeszcze z Metaxą
Chociaż z drugiej strony można pomyśleć o jamkimś narkomanie, hehe

brak mi słów - piękne
Ps.W kasku lepiej

No właśnie się zastanawiałem, czy oczy ma jakieś dziwne O serze raczej bym nie pomyślał...

Dzięki Sebastian

Napracowałeś się nie na darmo , bardzo podoba mi się całość, szczególnie tarcza .

Czad!! Tarcza super. Ciałko tylko trochę plastikowe.
Pozdrawiam

Dzięki Panowie raz jeszcze Co do ciała, to zapewne w swoim czasie poeksperymentuję, żeby miało bardziej naturalny odcień, ale na razie raczej pasuje mi tak, jak jest - chyba nic w tym dziwnego, skoro dotąd ciapałem tylko humbrolami

Poza tym, teraz po małej przerwie widzę, że fotki wyszły tak sobie (a mieszane światło to chyba średni pomysł), bo na żywo jest lepiej. Swoją drogą, może się w końcu wybiorę z wojakami na jakąś imprezkę w realu, np. do Bytomia daleko nie mam...

Zdaję sobie sprawę z masy roboty przy samym nawet sklejaniu i szpachlowaniu tej figurki - jakiś czas temu napocząłem takiemu rączki i nóżki, po chwili odłożyłem, żeby poczekał na lepsze czasy, kiedy więcej wiary we własne siły nabiorę. Malowanie - po prostu pełen profesjonalizm.

No fakt, było troszkę roboty. Ale jak się człowiek umorduje, to i na koniec satysfakcja chyba większa

Z tym pełnym profesjonalizmem, to pozwolę sobie nie do końca się zgodzić ale dziękuję i zachęcam do kontynuacji prac.

Gratulacje. Ja osobiście wypucowałbym sobie ten kirys i hełm - koniecznie jakiś piękny metalik z wysokim połyskiem. Ale rozumiem potrzebę cieniowania i chętnie kupują taką wizję.