Możecie ją też nazwać - Stinkerbell, bo te jej skrzydełka to takie bardziej wróżkowo - dzwoneczkowe.
Bardzo milutka figurka, zmalowana dla odstresowania i żeby mieć coś śmiesznego na półeczce. Króciutki warsztat znajduje się TUTAJ, jakby kto chciał moja walkę z prześledzić.
Malowana VGC, Citadelami, Pactrą i zestawem AK Rust Effect.
Pozdrawiam, Marcin.