Strona 2 z 6

Re: Katastrofa MiG 29

PostNapisane: sobota, 7 lipca 2018, 17:36
przez CineQ
potez napisał(a):Co do trepiarnii to atlis jest jeśli dobrze kojarzę byłym trepem, nie sądzę, żeby polskie różniły się od słowackich i vice versa więc mechanizmy zna...


Tym bardziej stwierdzenie Pana Atlisa o zmarłym Pilocie jest nie na miejscu.. skoro zna mechanizmy..

Re: Katastrofa MiG 29

PostNapisane: sobota, 7 lipca 2018, 18:18
przez potez
no przecież z absolutną szczerościa napisał, że pisze, bo może.
nic dodać nic ująć... :roll:

Re: Katastrofa MiG 29

PostNapisane: sobota, 7 lipca 2018, 18:51
przez Atlis
A co miałem więcej napisać poza tym, co już napisałem - szkoda chłopaka i że to raczej (według mnie) jego błąd? Bezpośrednią przyczyną katastrofy było na moje oko najprawdopodobniej wykonywanie manewrów na niskim pułapie i przy niskiej prędkości. W nocy, przez średnio doświadczonego pilota, który był członkiem demo teamu. Skąd taki wniosek? Stan w jakim znaleziono wrak, fakt, że się wystrzelił za wioską i że demo piloci w krajach średnio bogatych korzystają z każdej okazji do ćwiczenia figur.

Ale mogę się oczywiście mylić. Mógł w nocy zassać ptaki do obu silników, ktoś zaatakował go bronią elektromagnetyczną...

PS: już się pomodliliście za pilota Lancera, który się dziś rozbił na air show w Rumunii?

Re: Katastrofa MiG 29

PostNapisane: sobota, 7 lipca 2018, 19:39
przez Slash
potez napisał(a): paranoika i mitomana kwalifikującego się do Tworek...

Wiesz co, z tego typu schorzeniami to zawsze tak jest, że większość przyzna, że jest otoczona ich posiadaczami, ale nikt się sam nie przyzna. Bez pomówień oczywiście.


Atlis napisał(a):PS: już się pomodliliście za pilota Lancera, który się dziś rozbił na air show w Rumunii?

Oczywiście. Swoją drogą dziwie się, że jeszcze nikt nie ubolewa nad losem uciśnionego przez dyktat rumuńskiego narodu, gdzie piloci pokazowi zmuszani są do kręcenia bączków na żelazku.

Re: Katastrofa MiG 29

PostNapisane: sobota, 7 lipca 2018, 20:06
przez potez
Slash napisał(a):
potez napisał(a): paranoika i mitomana kwalifikującego się do Tworek...

Wiesz co, z tego typu schorzeniami to zawsze tak jest, że większość przyzna, że jest otoczona ich posiadaczami, ale nikt się sam nie przyzna. Bez pomówień oczywiście.

Ale akurat to nie on sam siebie wystawił na ministra tylko jego partia, nieprawdaż? Nie oczekujesz chyba od wariata, żeby miał świadomość tego, że jest wariatem?

Slash napisał(a):
Atlis napisał(a):PS: już się pomodliliście za pilota Lancera, który się dziś rozbił na air show w Rumunii?

Oczywiście. Swoją drogą dziwie się, że jeszcze nikt nie ubolewa nad losem uciśnionego przez dyktat rumuńskiego narodu, gdzie piloci pokazowi zmuszani są do kręcenia bączków na żelazku.

I tłuszczy żadnej sensacji dla której od kilku lat taki Lancer jest wyjatkowo atrakcyjnym punktem pokazów lotniczych w Europie 8-)

Re: Katastrofa MiG 29

PostNapisane: sobota, 7 lipca 2018, 23:41
przez Rafal
Atlis napisał(a):Faktycznie mocny


Żeby pilot nie nabrał złych nawyków nie może latać za dużo.
W sam raz to około 160 godzin rocznie o ile dobrze pamiętam.
Niejaki mjr Fiszer podaje że z takim nalotem łącznym otrzymał 1 klasę pilota.

Re: Katastrofa MiG 29

PostNapisane: niedziela, 8 lipca 2018, 00:24
przez Atlis
Florin Rotaru, który dziś swoim ołówkiem narysował dość grubą krechę w ziemi rumuńskiej miał 400 godzin nalotu, z czego 250 na MiG-21 i też był pilotem pierwszej klasy... Był.

Re: Katastrofa MiG 29

PostNapisane: niedziela, 8 lipca 2018, 00:42
przez Jacek Bzunek
Rafal napisał(a):160 godzin rocznie

Z pamięci:
- "norma" NATO - 180 h,
- w PL wychodzi od 80 do 120 h,
- za Bugiem w latach 90 ok. 40 h, obecnie ponad 100 h,
- w USAF w latach 80 ok. 300 h, obecnie ok. 150 h.
Oczywiście mówimy o pilotach jetów.

Re: Katastrofa MiG 29

PostNapisane: niedziela, 8 lipca 2018, 01:09
przez potez
Atlis napisał(a):...i że demo piloci w krajach średnio bogatych korzystają z każdej okazji do ćwiczenia figur.


Tak oczywiście w nocy na niskiej wysokości ćwiczył wyższy pilotaż korzystając z okazji...
Akurat taki komentarz to szkoda słów... :roll:

Re: Katastrofa MiG 29

PostNapisane: niedziela, 8 lipca 2018, 09:19
przez Atlis
potez napisał(a):Tak oczywiście w nocy na niskiej wysokości ćwiczył wyższy pilotaż korzystając z okazji...
Akurat taki komentarz to szkoda słów... :roll:


Prawie każdy manewr MiG-iem 29 jest dla większości pilotów wyższym pilotażem. :-D

Ale ok, może miał problemy techniczne, może próbował prowadzić maszynę do ziemi zamiast wystrzelić się od razu i niestety zginął. W takiej sytuacji nadal ponosi cześć winy za swoją śmierć. Nawet jeśli zrobił to dlatego by maszyna nie rozbiła się gdzieś w wiosce.

Mieliśmy podobny przypadek na Słowacji, zginął wtedy Ľuboš Novák. On prowadził swojego Albatrosa po utracie ciągu aż do ziemi. I nawet nie próbował się wystrzelić. Było to w dzień i Ľuboš miał 1800 godzin nalotu.

Re: Katastrofa MiG 29

PostNapisane: niedziela, 8 lipca 2018, 09:26
przez Kuba P.
Mam konkretne pytanie: Czy ktoś wie, gdzie znaleziono osłonę kabiny rozbitego w piątek miga?

Re: Katastrofa MiG 29

PostNapisane: niedziela, 8 lipca 2018, 09:38
przez Atlis
Nie ma chyba nigdzie takiej informacji, ale skoro jego znaleźli 200m od samolotu, to się chyba nie wystrzelił 10km od niego.

Re: Katastrofa MiG 29

PostNapisane: niedziela, 8 lipca 2018, 09:45
przez Ralf_S
Jacek Bzunek napisał(a):
Rafal napisał(a):160 godzin rocznie

Z pamięci:
- "norma" NATO - 180 h,
- w PL wychodzi od 80 do 120 h,
- za Bugiem w latach 90 ok. 40 h, obecnie ponad 100 h,
- w USAF w latach 80 ok. 300 h, obecnie ok. 150 h.
Oczywiście mówimy o pilotach jetów.


Podobno we wszystkich państwach lot rozpoczyna się od momentu startu, tylko w Polsce od momentu wejścia pilota do kabiny... Stąd z 300 godzin "nalotu" 100 może być na ziemi.
Szkoda pilota, kondolencje dla bliskich.
Dziwna sprawa z tą katastrofą: uszkodzenia statecznika mogą być efektem kolizji z fotelem, choć sam fotel słynie z niezawodności. W efekcie pilot stracił życie.

Re: Katastrofa MiG 29

PostNapisane: niedziela, 8 lipca 2018, 10:08
przez Jacek Bzunek
Ralf_S napisał(a):Dziwna sprawa z tą katastrofą: uszkodzenia statecznika mogą być efektem kolizji z fotelem, choć sam fotel słynie z niezawodności.

1. Ciało pilota znaleziono 200 m przed rozbitym 29. Stan wraku sugeruje że uderzył w ziemię pod niewielkim kątem. Nie mam zbyt dużej wiedzy w tym temacie ale średnio pasuje uszkodzenie statecznika przez strzelony fotel który spada przed samolotem.

2. Pismaki w TV bełkoczą o uszkodzeniu statecznika przez drugiego 29.

Re: Katastrofa MiG 29

PostNapisane: niedziela, 8 lipca 2018, 10:25
przez Kuba P.
Atlis napisał(a):Nie ma chyba nigdzie takiej informacji, ale skoro jego znaleźli 200m od samolotu, to się chyba nie wystrzelił 10km od niego.


No właśnie, gdzie znaleziono fotel mniej więcej wiadomo (niebieski namiot), gdzie został MiG wiadomo. Ja wiem, że to makabryczny temat ale w grudniu MiG rozbił się w lesie pod Mińskiem Maz. i ku zdumieniu wszystkich kierowca został w kabinie razem z fotelem. Nie udało mi się dowiedzieć, czy on w ogóle zrzucił osłonę tym samym inicjując procedurę awaryjną ale z jakiegoś powodu został w kabinie. Udało się i przeżył.

Tu mamy fotel z pilotem 200m przed maszyną z wiadomym skutkiem. Pytam o osłonę chcąc się dowiedzieć, czy tym razem pilot w ogóle opuścił wraz z fotelem kabinę przed uderzeniem samolotu w ziemię czy został z tej kabiny wyrzucony na skutek uderzenia i zdefragmentowania kadłuba.

W lutym tego roku znalazłem informację, której prawdziwości nie umiem zweryfikować, jakoby SP ogłosiły przetarg czy zakup ładunków do K-36.

Ja wiem, że to wszystko są bardzo amatorskie dywagacje w cieniu ludzkiej tragedii i rozumiem to w pełni. Ale dwa zdarzenia na tym samym typie z dość niejasnym wynikiem kiedy bierzemy pod uwagę działanie ponoć tak dobrego fotela jakim jest K-36 zostawiają jakieś pytania.