14.03.1980r katastrofa Kopernika

Jeśli chcesz porozmawiać o prawdziwych latających maszynach lub szukasz dokumentacji do swojego modelu - napisz o tym tutaj.

14.03.1980r katastrofa Kopernika

Postprzez LukaszS » środa, 12 marca 2008, 23:16

Czesc,

Pomyślałem, że temat wykładu na którym dzisiaj byłem może Was zainteresować i postanowiłem napisać ten post. Za dwa dni 28. rocznica katastrofy samolotu SP-LAA Mikołaj Kopernik (Ił-62) i temu wypadkowi poświecony był wykład. Zaczęło się tego że "Kopernik" musiał zrzucać paliwo w drodze powrotnej z Nowego Jorku - dopuszczalna masa startowa była większa niż dopuszczalna masa lądowania. Zrzut paliwa jest normalną procedurą i wciąż się ją praktykuje (chociażby w boeingu 767-300). Owe paliwo jakie pozostało w samolocie zrzucano przez około 50 minut, przy czym samolot podczas tej czynności musi lecieć po prostej. Dlaczego? Ponieważ krążąc i rozpylając paliwo, w pewnym momecie może dojść do samozapłonu (do silnika dostanie się paliwo "z powietrza") i nieszczęście gotowe. W ten sposób zginęło wiele osób w ZSRR w latach 70tych. Ciekawa sprawa jest z rosyjskimi statystykami z lat 70tych odnośnie ilości wypadków samolotów produkcji ZSRR. Podawane są liczby, z zaznaczeniem, że są to wypadki przewoźników spoza granic związku radzieckiego. Statystyki dotyczące wypadków lotniczych na terenie ZSRR albo w ogóle nie były podawane, ale bardzo zakłamane. Ale wróćmy do kopernika. Zrzut paliwa w samolocie Ił62 odbywa się przez pylony w tylnej części końcówek płatów (ze zbiorników w skrzydłach) i grawitacyjnie ze zbiornika umieszczonego w stateczniku pionowym. Należy zaznaczyć, że paliwo ze zbiornika w stateczniku pionowym było wykorzystywane podczas kołowania a następnie przepompowywane do zbiorników głównych w płatach. Zrzut w części ogonowej ma na celu pozbycie się resztek paliwa jakie mogło pozostać w zbiorniku. Samolot Ił62 jest kopią angielskiego samolotu (kurcze, zapomniałem jego nazwy) z tym, że w "angliku" nie było zbiornika w ogonie. Dołożenie go do konstrukcji samolotu Ił, utrudniło wyważenie czyli skomplikowało budowę.
Kolejnym mankamentem samolotu Ił był pojedyńczy system sterowania sterem wysokości i kierunku. Były to sztywne, rurkowe popychacze, zamocowane w wielu miejscach kadłuba. Nawiasem mówiąc mocowania te, były wykonane z lekkiego, ale łatwopalnego materiału, używanego m.in. do budowy bomb zapalających. Z tego samego materiału wykonano przegrodę (półwręgę) w ogonowej części samolotu, oddzielającą pasażerów od kabiny stewardes (znajdowały się tam zapasy kawy itp.). Gdy następował pożar, taka przegroda tryskała iskrami jak zimne ognie na sylwestra. Sterowanie trymerami odbywało się elektronicznie. Przewody instalacji biegły w tym samym miejscu co sterujące usterzeniem. Kopernik zaczął podchodzić do lądowania na okęciu. Na wysokości 300m chciał wypuscić podwozie. Systemem sygnalizacji podwozia w samolocie Ił62 była lampka, która zapalała się, gdy podwozia zostało wypuszczone i zablokowane. Lampka nie zapaliła się. Zdarzało się to dość często. Wołano wtedy mechanika, ten wymieniał żarówkę (spodziewając się że jest ona przepalona) podczas gdy piloci odchodzili na drugi krąg by powtórzyć próbę. Tak też zrobiono w tamtej sytuacji (wiadomo to z zapisu rozmowy kontroli lotów z pilotami). Zwiększono obroty i ustawiono je na maksimum. W pewnym momencie pilot stracił panowane nad sterami wysokości i kierunku, samolot dostał momentu pochylającego w dół. Po ustawieniach trymerów steru wysokości, można wysnuć pewne wnioski. Trymery mogły być wychylane tylko w dół i to na max. 10 stopni. Tak też były ustawione. Pilot, gdy zorientował się że leci w kierunku ziemi i nie ma możliwości kontroli nad sterem wysokosci i kierunku, wychylił trymer steru wysokości w dół. Chciał zwiększyć przez to siłę nośną na końcówce steru, co miało spowodować podniesienie sie steru wysokości w górę i wywołanie momentu pochylającego samolot do góry(wznoszenie). Niestety ta ostatnia deska ratunku zawidoła. Pilot, nie chcąc wlecieć w zabudowania przechylił samolot (nad lotkami miał panowanie). Dzięku temu posunięciu, samolot nie zabił nikogo na ziemi. Teraz pora na przyczynę katastrofy. Silnik począwszy od selekcji materiałów na jego budowę i kończąc na dokładności jego spasowania był od samego początku wadliwy. Dla uproszczenia kontrukcji, np. tam gdzie miał być karb o promieniu 15mm, zrobiono "schodek" o kącie 90 stopni. Pęknięcie na wale (wynikające z niedokładniej obróbki) z każdym lotem powiększało się. Gdy kopernik chciał odejść na drugi krąg, zwiększył ciąg i wał nie wytrzymał. Rozrzucił z ogromną siłą dośrodkową tarczę turbiny. Był to silnik numer dwa (licząc z lewej strony, patrząc od przodu). Pierwsza część tarczy turbiny uszkodziła silnik numer jeden. Drugi fragment swododnie odleciał. Trzeci przebił się przez kadłub, przeciął popychacze steru wysokości i kierunku oraz okablowanie sterowaniem trymerów. Przeszedł jeszcze raz przez poszycie samolotu i uszkodził silnik numer trzy. Co ciekawe ta teoria znajduje swoje potwierdzenie w ustawieniu manetek przepustnic poszczególnych silników. Silniki 1, 2 i 3 są wyłączone, silnik numer 4 jest ustawiony w pozycji "do startu", czyli ma maksimum. Podczas badania wypadku wyszły kolejne niedociągnięcia ze strony budujących płatowiec. Popychacze steru wysokości, te które biegły już w stateczniku poziomym były niewyważone, przez co i powierzchnia sterowa nie pracowała do końca poprawnie. Okazało się też, że wyważenie steru wysokości pozostawiało wiele do życzenia. Z pomiarów i obliczeń wynika, że przy prędkości jaką leciał Kopernik i wyważeniu jakie miał ster wysokości po uwolnieniu sterów opadał on w dół (stąd moment pochylający samolot w dół). Gdyby inaczej wyważyć ster wysokości, pasażerowie i załoga miałyby większe szanse na pomyślne ukończenie podróży.
Rosjanie za wszelką cenę próbowali udowodnić że winę ponosi załoga. Na szczęście polscy eksperci jednoznacznie ustalili przyczynę katastrofy (awaria maszyny), z którą chcąc nie chcąć rosjanie musieli się zgodzić.

Tyle pamiętam, jeśli Was takie tematy interesują to dajcie znać. Następnym razem mogę robić dokładne notatki :)
Pozdrowka,
Lukasz
Avatar użytkownika
LukaszS
 
Posty: 583
Dołączył(a): niedziela, 7 października 2007, 21:56
Lokalizacja: Brisbane / Bali / Pobierowo

Reklama

modele polskich samolotów

Re: 14.03.1980r katastrofa Kopernika

Postprzez Cichociemny » czwartek, 13 marca 2008, 00:52

LukaszS napisał(a):Samolot Ił62 jest kopią angielskiego samolotu (kurcze, zapomniałem jego nazwy)

Vickers VC10

Jeżeli Cię ten temat zainteresował, to poszukaj jeszcze informacji o drugiej katastrofie polskiego Iła-62 "Tadeusz Kościuszko" w Lesie Kabackim w '87. Można znaleźć m.in. fragmenty zapisu rozmów załogi z czarnej skrzynki samolotu z końcowym, niezapomnianym:
- Dobranoc!!! Do widzenia!!!
- Cześć!!! Giniemy!!!
Cichociemny
 
Posty: 2637
Dołączył(a): środa, 26 września 2007, 19:33

Re: 14.03.1980r katastrofa Kopernika

Postprzez Grzegorz2107 » czwartek, 13 marca 2008, 01:16

LukaszS napisał(a):Samolot Ił62 jest kopią angielskiego samolotu (kurcze, zapomniałem jego nazwy) z tym, że w "angliku" nie było zbiornika w ogonie


Trudno mówić o kopii Vickers VC10 , skopiowano koncepcję płatowca. Ił-62 nie miał zbiornika w stateczniku pionowym. Dopiero Ił62M posiadał taką modyfikację.

Rosjanie dość swobodnie podeszli do montażu łożysk i tak jak piszesz wytoczenia wału łączącego turbiny sprężarki z turbinami napędowymi. Jak się wał "ukręcił" po daniu max. gazu, to pozbawione oporu turbiny napędowe rozpędziły się w ułamku sekundy do takich obrotów, że łopatki turbiny "wystrzeliły" z mocowania na wale niszcząc po drodze napędy sterów i dwa kolejne silniki.

W sieci jest wszystko na temat tych katastrof. W tamtym roku była 20 rocznica katastrofy "Kościuszki" to i pojawiło się sporo stron i dyskusji.
Avatar użytkownika
Grzegorz2107
 
Posty: 3305
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 17:19


Re: 14.03.1980r katastrofa Kopernika

Postprzez LukaszS » czwartek, 13 marca 2008, 19:10

Dziękuję za linki. Przypadkiem na nie wcześniej trafiłem, niemniej jednak na pewno się przydadzą.
Pozdrowka,
Lukasz
Avatar użytkownika
LukaszS
 
Posty: 583
Dołączył(a): niedziela, 7 października 2007, 21:56
Lokalizacja: Brisbane / Bali / Pobierowo

Re: 14.03.1980r katastrofa Kopernika

Postprzez gzt » sobota, 15 marca 2008, 20:30

Chyba wielu pamieta ten wypadek. Ruskie nie chcieli nawet dostarczyc danych aerodynamicznych ktore umozliwilyby symulacje tego lotu. Pamietam ze robilismy obliczneia bazujac na geometrii platowca nie majac zadnej pomocy od producenta. Potem wyszlo ze wal byl sp...y. Ciekawe jak teki kaszalot mogl przejsc kontrole jakosci i czy oni kiedykolwiek robili proby zmeczeniowe tego badziewia. To pytanie retoryczne. Nie oczekuje odpowiedzi :)
EDIT: mialo byc :(
Ostatnio edytowano niedziela, 16 marca 2008, 01:50 przez gzt, łącznie edytowano 1 raz
Grzegorz
Avatar użytkownika
gzt
 
Posty: 992
Dołączył(a): niedziela, 25 listopada 2007, 16:57
Lokalizacja: Massachusetts

Re: 14.03.1980r katastrofa Kopernika

Postprzez Grzegorz2107 » niedziela, 16 marca 2008, 00:24

gzt napisał(a):Chyba wielu pamieta ten wypadek. Ruskie nie chcieli nawet dostarczyc danych aerodynamicznych ktore umozliwilyby symulacje tego lotu. Pamietam ze robilismy obliczneia bazujac na geometrii platowca nie majac zadnej pomocy od producenta. Potem wyszlo ze wal byl sp...y. Ciekawe jak teki kaszalot mogl przejsc kontrole jakosci i czy oni kiedykolwiek robili proby zmeczeniowe tego badziewia. To pytanie retoryczne. Nie oczekuje odpowiedzi :)


Mogli robić na prototypie. Potem po wdrożeniu do produkcji i dostosowaniu do możliwości technologicznych wykonawcy wyszło tak jak wyszło. Moze to nawet jakiś "racjonalizator" wymyślił, że przecież można toczyć wał łatwiej i szybciej , a do wyobrażenia sobie skutków takiej zmiany zabrakło kultury technicznej, opierającej się przecież w dużym stopniu na kopiowaniu bez rozumienia...

Poza Plasticartem i tym http://www.brazmodels.com/Iljushin/IL-6 ... tphoto.htm

mamy inną szansę na Iła w kolekcji?
Avatar użytkownika
Grzegorz2107
 
Posty: 3305
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 17:19

Re: 14.03.1980r katastrofa Kopernika

Postprzez Cichociemny » wtorek, 25 marca 2008, 22:43

Grzegorz2107 napisał(a):Poza Plasticartem i tym http://www.brazmodels.com...L62kitphoto.htm

mamy inną szansę na Iła w kolekcji?

I pytanie dodatkowe: czy były gdzieś publikowane plany tego Iła (np. w Modelarzu)? Sam dysponuję tylko planikiem z książki "Samoloty transportowe i komunikacyjne świata",
Cichociemny
 
Posty: 2637
Dołączył(a): środa, 26 września 2007, 19:33

Re: 14.03.1980r katastrofa Kopernika

Postprzez Cichociemny » niedziela, 6 kwietnia 2008, 23:53

Grzegorz2107 napisał(a):Poza Plasticartem i tym http://www.brazmodels.com...L62kitphoto.htm

mamy inną szansę na Iła w kolekcji?

Właśnie wyczytałem, że Alanger ma w swojej ofercie Iła 62 w wersji M. Skala 1:120.
Cichociemny
 
Posty: 2637
Dołączył(a): środa, 26 września 2007, 19:33

Re: 14.03.1980r katastrofa Kopernika

Postprzez LukaszS » poniedziałek, 7 kwietnia 2008, 00:09

Cichociemny napisał(a):
Grzegorz2107 napisał(a):Poza Plasticartem i tym http://www.brazmodels.com...L62kitphoto.htm

mamy inną szansę na Iła w kolekcji?

Właśnie wyczytałem, że Alanger ma w swojej ofercie Iła 62 w wersji M. Skala 1:120.


Iła widziałem ostatnio u Daniela w Martoli. Model raczej "rekreacyjny", bezskalowy i składający się z kilkunastu części. Moim zdaniem warto jednak mieć taki model w kolekcji...
Pozdrowka,
Lukasz
Avatar użytkownika
LukaszS
 
Posty: 583
Dołączył(a): niedziela, 7 października 2007, 21:56
Lokalizacja: Brisbane / Bali / Pobierowo

Re: 14.03.1980r katastrofa Kopernika

Postprzez Grzegorz2107 » poniedziałek, 7 kwietnia 2008, 10:26

LukaszS napisał(a):
Cichociemny napisał(a):
Grzegorz2107 napisał(a):Poza Plasticartem i tym http://www.brazmodels.com...L62kitphoto.htm

mamy inną szansę na Iła w kolekcji?

Właśnie wyczytałem, że Alanger ma w swojej ofercie Iła 62 w wersji M. Skala 1:120.


Iła widziałem ostatnio u Daniela w Martoli. Model raczej "rekreacyjny", bezskalowy i składający się z kilkunastu części. Moim zdaniem warto jednak mieć taki model w kolekcji...


Ten Alanger to wskrzeszenie najgorszego iła jaki si€ pojawił Made in CCCP.
Nie ma podwozia, kształt dzioba jest wybitnie śmieszno+kaczkowaty. O rekreacji trudno mówić, bo złożenie wymaga mimo kilkunastu części sporo wprawy :) z racji fatalneg spasowania.
Nie , po stokroć nie! Chyba, że jako model dla sentymentalnych "dziadków" co to xx lat temu dostali go od taty i teraz rozklejają się przy klejeniu ...
Avatar użytkownika
Grzegorz2107
 
Posty: 3305
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 17:19

Re: 14.03.1980r katastrofa Kopernika

Postprzez siara1939 » poniedziałek, 7 kwietnia 2008, 11:14

Wracajac do obu wypadkow, wpadl mi w rece kiedys artykul o tym jak to niby polscy mechanicy rozwiercali lozyska na wale w celu lepszego smarowania go podczas serwisu. Nie wiem na ile to jest prawda, ale jezeli tak bylo to nie mozna winic za katastrofe braci zza Buga. Ich technika byla przeciez wiodaca... :lol:

PS: Ktokolwiek gra w produkty firmy 1C Maddox wunderwaffe wie o czym mowie.
Avatar użytkownika
siara1939

Korvettenkapitän PWM'u
 
Posty: 5061
Dołączył(a): sobota, 2 lutego 2008, 12:19

Re: 14.03.1980r katastrofa Kopernika

Postprzez LukaszS » poniedziałek, 7 kwietnia 2008, 17:14

siara1939 napisał(a):Wracajac do obu wypadkow, wpadl mi w rece kiedys artykul o tym jak to niby polscy mechanicy rozwiercali lozyska na wale w celu lepszego smarowania go podczas serwisu. Nie wiem na ile to jest prawda, ale jezeli tak bylo to nie mozna winic za katastrofe braci zza Buga. Ich technika byla przeciez wiodaca... :lol:


Czesc,

Co druga panewka łożyska została wyjęta przez producenta(!) w celu lepszego dopasowania(mniejszy docisk). Dodatkowo nawiercono otwór fi4mm w celu wprowadzania smaru do łożyska. Po wypadku wszystkie panewki były starte "na płasko" tak, że ubyło im około 1/3-1/4 średnicy. Tarcie spowodowało opór, który przełożył się na wysoką temaperatuę - co wraz ze wzrostem oporu ruchu diprowadziło do plastycznego ukręcenie wału (temperatura dochodząca do 950st.Celsjusza) i oderwanie się dysku turbiny. Co było dalej, wszyscy wiemy...

Ukręcony wał, pościerane panewki, poprzecinane popychacze sterów ogonowych i wiele innych powstało na skutek uderzenia w ziemię (w/g braci zza Buga).

Ich technika było wiodąca i w/g cytatu z pewnej gazety z lat 90tych (przyp. z pamięci)"w 100 procentach bezpieczna i niezawodna"
Pozdrowka,
Lukasz
Avatar użytkownika
LukaszS
 
Posty: 583
Dołączył(a): niedziela, 7 października 2007, 21:56
Lokalizacja: Brisbane / Bali / Pobierowo

Re: 14.03.1980r katastrofa Kopernika

Postprzez gzt » sobota, 19 kwietnia 2008, 15:48

LukaszS napisał(a):Co druga panewka łożyska została wyjęta przez producenta(!) w celu lepszego dopasowania(mniejszy docisk). Dodatkowo nawiercono otwór fi4mm w celu wprowadzania smaru do łożyska.


To znaczy ze ci "przodujacy konstruktorzy" mieli powazny problem z jakoscia wykonania - skoro nie potrafili nawet utrzymac wymiarow umozliwiajacych zlozenie tego badziewia a racjonalizoatorski pomysl z wyjeciem panwek to po prostu "smiech na sali"

Z drugiej strony nie wyobrazam sobie zeby Polski mechanik lotniczy robil modyfikacje panewek silnika.

ale to tylko moje dywagacje nie wnoszoce nic nowego do tematu, ktory ciagle jednak powoduje ze mi cisnienie rosnie :(.
Grzegorz
Avatar użytkownika
gzt
 
Posty: 992
Dołączył(a): niedziela, 25 listopada 2007, 16:57
Lokalizacja: Massachusetts


Powrót do Lotnictwo - rzeczywiste

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości