Strona 5 z 8

Re: Film Dywizjon 303

PostNapisane: piątek, 11 listopada 2016, 05:06
przez greatgonzo
Jeden film zamiast dwudziestu? OK, tylko skąd pomysł, że ten jeden byłby akurat o Dywizjonie 303 lub czymkolwiek w tym stylu? W dodatku takie rozwiązanie świadczy o istotnym finansowaniu publicznym, co bardzo źle wróży w temacie rozsądnego wpływu producenta na film. Jeśli ktoś miał do czynienia z działalnością kreatywną wpisaną w realia powszechnie rozumianej sztuki, to jestem przekonany, że przyzna, iż zrobienie jednego dzieła zamiast nawet stu marnych nijak nie gwarantuje, że to jedno będzie choćby dobre. O totalitarystycznych zapędach związanych z takimi pomysłami nawet nie będę gadał, bo się niepotrzebnie zdenerwuję.

Temat 'Dywizjon 303', gdy idzie o świetny film jest bardzo trudny. A jeśli miałby choć w ogólnych ramach przypominać książkę Fiedlera to w zasadzie skazany jest na porażkę. Obawiam się, że konflikt twórców z producentem/dystrybutorem jest elementem kampanii promocyjnej. Inaczej byłaby to dobra wiadomość, bo odwrotnie od Irasa nie mam cienia złudzeń co do tej produkcji. Przy czym kwestii czy RWD był pięć czy sręć w ogóle nie traktuję w kategoriach problemu. I nie wierzę, że ktokolwiek w produkcji myśli inaczej.

Re: Film Dywizjon 303

PostNapisane: piątek, 11 listopada 2016, 07:39
przez radoslaw6363
Seweryn napisał(a):Ojciec tych co ukradli księżyc, ten który za walki w partyzantce dostał od komunistów dom miał być dowódcą dywizjonu.

Oj tam oj tam W pierwszej wersji To dziadek niejakiego pana T . uciekł z Wehrmachtu i był ojcem założycielem Dyw.303.
Nie zgadzam się z twierdzeniem że Temat 'Dywizjon 303', gdy idzie o świetny film jest bardzo trudny.
Trudny to był temat szkockich górali w XIIIw.
To czy film byłby udany czy nie zależy od wielu czynników. Jednim z nich istotnym jest to kto będzie reżyserem !
Myślę że taki Mel Gibson prędzej zrobi udany film niż obecny reżyser Dyw.303 :-/
Gibson dostanie na film odpowiednią kasę ,a Pan X będzie musiał improwizować i tyle :mrgreen:

Re: Film Dywizjon 303

PostNapisane: piątek, 11 listopada 2016, 12:30
przez iras67
Aktorzy znani i lubiani ;o) to jeszcze postać i dorobek reżysera:
http://www.filmweb.pl/person/Denis+Deli%C4%87-2866

Re: Film Dywizjon 303

PostNapisane: sobota, 12 listopada 2016, 21:38
przez KR77
Podobno powstaje scenariusz do najbardziej kasowego filmu w historii kinematografii – komedio-dramatu pod tytułem "Przygody Radosława6363 z AVIĄ Be cośtam i z samym sobą”. Niesamowita opowieść przeplatana śmiesznymi obrazkami z DEMOTYWATORÓW!
Ciekawe jaka będzie obsada :mrgreen:

Re: Film Dywizjon 303

PostNapisane: niedziela, 13 listopada 2016, 19:29
przez radoslaw6363
KR77 napisał(a):Podobno powstaje scenariusz do najbardziej kasowego filmu w historii kinematografii – komedio-dramatu pod tytułem "Przygody Radosława6363 z AVIĄ Be cośtam i z samym sobą”. Niesamowita opowieść przeplatana śmiesznymi obrazkami z DEMOTYWATORÓW!
Ciekawe jaka będzie obsada :mrgreen:


Rotpolu 13 Ciebie obsadziłbym w roli grubasa opieprzającego swoich dzielnych lotników za to że Wielkiej Brytanii nie umieją podbić.
Swoją drogą ciekawe że dorobiłem się w Twojej osobie prawdziwego psychofana :lol:

http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/S%C ... :Psychofan

Re: Film Dywizjon 303

PostNapisane: niedziela, 13 listopada 2016, 20:27
przez djack
radoslaw6363 napisał(a):Nie wiem czy Dyw.303 będzie sukcesem czy klapą. Wiem że temat jest świetny i można z nim zrobić super film.
Kto przed 18 maja 1995 wiedział kim był William Wallace , miliony ludzi na całym świecie przyszły do kin zobaczyć jak górale z końca świata w XIII w. walczą o wolność. I tyle :mrgreen:
Jak ktoś w tym kraju miałby trochę wolnej kasy to z Melem Gibsonem można by pogadać :idea:

Lista niezgodności historycznych filmu "Braveheart" jest dość długa.

Re: Film Dywizjon 303

PostNapisane: poniedziałek, 14 listopada 2016, 00:33
przez greatgonzo
Ostatnio przypomniałem sobie 'Memphis Belle' i skojarzyła mi się wypowiedź z zagramanicznego forum o tym filmie. Szło mniej więcej tak:

Na premierze wielkie wrażenie zrobiło na mnie to jak młodzi byli aktorzy. To bardzo dodawało realizmu tej produkcji. Szczególnie w porównaniu do klasycznych filmów wojennych, gdzie w zasadzie wszyscy byli 40 plus.


Rok był 1990 :).

Re: Film Dywizjon 303

PostNapisane: poniedziałek, 14 listopada 2016, 02:13
przez iras67
Te najlepsze filmy lotniczo wojenne m.innymi "Memphis Belle" to były prawie zawsze...umiarkowane sukcesy finansowe.

Re: Film Dywizjon 303

PostNapisane: poniedziałek, 14 listopada 2016, 03:00
przez greatgonzo
Myślę, że tu niekoniecznie chodzi o to by zmasakrować Box Office. Jak sądzę, takie filmy nierzadko tworzą pasjonaci, którzy pracują w poczuciu misji, co mimo kompletnej dewaluacji tego określenia jest tu czymś jak najbardziej pozytywnym. I w takim wypadku jakiekolwiek zyski to jest 'mission completed'. Rzecz tylko w tym by pasjonaci byli też wartościowymi twórcami. Dywizjon 303, a szczególnie oglądany przez pryzmat książki Fiedlera (zbioru felietonów w zasadzie) to temat bez żadnej zajmującej opowieści. Oczywiście świetny na monumentalny pomnik, doskonały by pędzać nań zorganizowane grupy szkolne. Ale na zajmujący film niezbyt. Wiadomo, Fiedler to może być tylko PR, a scenariusz może nie mieć z nim niemal nic wspólnego. Oby.
Film może być jak Memphis Belle, dobry technicznie, zapadający w pamięć, sprawiający, że łza płynie po policzku. A może być tylko sprawny technicznie jak Red Tails. I to też jest OK. Wracam do niego z przyjemnością ciesząc się z możliwości znalezienia się w samym środku walczącego boxu B-17. Pamiętam przy tym dla kogo tworzono ten film, bo mało kto wspomina, że jest to film młodzieżowy adresowany do młodych amerykańskich murzynów. Świat się zmienił i takie oblicze ma współczesne 'Stawiam na Tolka Banana'. Tyle, że u nas jeszcze nie.
W wypowiedziach ekipy 'Dywizjonu...' nie słyszę żadnej pasji, tylko wyuczone formułki. A sprawności technicznej w takim filmie, jak wspomniałem wcześniej, nie mam pojęcia skąd mielibyśmy oczekiwać. I jeszcze do tego te 40 plus :).

Wydaje mi się, że film fabularny, nawet tzw. historyczny, to nie jest miejsce do poszukiwania prawdy historycznej. Wystarczy, by nie kłamał jakoś strasznie.

Re: Film Dywizjon 303

PostNapisane: środa, 16 listopada 2016, 16:04
przez RAV

Re: Film Dywizjon 303

PostNapisane: środa, 16 listopada 2016, 16:56
przez Sherman
Polacy i film historyczny, w tak zwanej "wolnej Polsce" to praktycznie zawsze kaszana, nie spodziewałbym się zatem nic dobrego. Zwłaszcza z pinokio-Adamczykiem :D Jeszcze ktoś pomyśli, że papież walczył w BoB ;o)

Re: Film Dywizjon 303

PostNapisane: środa, 16 listopada 2016, 19:32
przez RAV
Sherman napisał(a):Jeszcze ktoś pomyśli, że papież walczył w BoB ;o)

A jeszcze po drodze zaliczył posadę szefa Gestapo w Warszawie. ;o)

Re: Film Dywizjon 303

PostNapisane: środa, 16 listopada 2016, 21:12
przez djack
RAV napisał(a):
Sherman napisał(a):Jeszcze ktoś pomyśli, że papież walczył w BoB ;o)

A jeszcze po drodze zaliczył posadę szefa Gestapo w Warszawie. ;o)

A jeszcze wcześniej był nawet szefem SD. ;o)

Re: Film Dywizjon 303

PostNapisane: środa, 16 listopada 2016, 23:59
przez Sherman
RAV napisał(a):
Sherman napisał(a):Jeszcze ktoś pomyśli, że papież walczył w BoB ;o)

A jeszcze po drodze zaliczył posadę szefa Gestapo w Warszawie. ;o)

To akurat logiczne, gdzieś musiał sobie wyrobić układy, żeby potem taką fuchę zgarnąć i obalać komunizm.

Re: Film Dywizjon 303

PostNapisane: sobota, 19 listopada 2016, 18:18
przez witox
djack napisał(a):
radoslaw6363 napisał(a):Nie wiem czy Dyw.303 będzie sukcesem czy klapą. Wiem że temat jest świetny i można z nim zrobić super film.
Kto przed 18 maja 1995 wiedział kim był William Wallace , miliony ludzi na całym świecie przyszły do kin zobaczyć jak górale z końca świata w XIII w. walczą o wolność. I tyle :mrgreen:
Jak ktoś w tym kraju miałby trochę wolnej kasy to z Melem Gibsonem można by pogadać :idea:

Lista niezgodności historycznych filmu "Braveheart" jest dość długa.


Tylko jakie to ma znaczenie :?: Wersja pokazana w "Braveheart" była na tyle przekonywująca, że ogromna większość ludzi jest przekonana, że naprawdę tak było i nie będzie sięgać do książek by wyprowadzić się z błędu. To jest właśnie moc dobrego filmu. Moim zdaniem siła filmu Gibsona poległa na tym, że jest on wyrazisty - jasno staje po jednej stronie i tych racji się trzyma. Nie stara się być poprawny politycznie, bo to najlepszy sposób na zabicie tego typu filmu.

Jak widzę niektórzy ludzie tutaj już żyją w strachu, czy publiczne finansowanie filmu nie sprawi, że nie będzie on "uwzględniał racji obu stron" :) i wieczne "autorytety" stąd, a zwłaszcza stamtąd się nie obrażą. :) Tylko, że normalną rzeczą w tych niezakompleksionych krajach jest to, że z państwowych pieniędzy robi się filmy realizujące politykę historyczną tego właśnie państwa. Czy taki "Unsere Mütter, unsere Väter" robiony przez przez niemiecką telewizję publiczną brał pod uwagę również optykę polską czy ukraińską :?: Chyba nie.