Jaka skala optymalna do okrętów?

[spiton]

to ta gazeta za 2 dychy ?? ,-))

[Soris000]

Nie. Za 22,99 zł
Mam tego trochę.

[Greg]

Nie powiem, cena jak na gazetę wręcz okazyjna
No ale skoro modele potrafią kosztować po prawie 2 tys ( yamato fine moulds ) to i gazeta musi doganiać.
Mimo to kupię jakiś numerek i poczytam, w Jadarze coś takiego mieli.

[Soris000]

Bo to są serie limitowane. Stąd ta cena.

[spiton]

No trudno. Cena zaporowa. Na allegro nie ma taniej to się trzeba będzie obejść smakiem ,-))
Oznacza to też, że się cholerstwo mimo ceny sprzedaje. Dobre i to.

[Soris000]

Jak będziecie w 3M to zapraszam do pooglądania.

[spiton]

Jak będę to chętnie wpadnę ,-)).

[Soris000]

Jesteś mile widziany.
Greg, jak będę miał chwilę czasu, to zerknę co tam piszą o Niemcach w 1:350.

[Greg]

Ok, będę wdzięczny. Cena chyba bierze się też stąd, że do każdego dwumiesięcznika dołączają model kartonowy.

[Jedrek]

podjąłem decyzję o wejściu w 1/350

Myślę, że to dobra decyzja. W tej skali modele ucieszą nie tylko Twoje oko a i u-booty nie są już takie małe. Zdecydowana większość modeli niemieckich okrętów to nowe produkcje i trochę się ich już nazbierało. Możesz spróbować na początek z jakimś niszczycielem np. Trumpetera. Tańszy od Dragona więc dobry na start jeśli zabawa w okręty się Tobie nie spodoba

[Greg]

Jędrek, dokładnie właśnie myślałem o tym niszczycielu z Trumepetera. Rozumiem, że jakość jest ok, pomimo chińskiego pochodzenia? Czy może lepiej dołożyć pięć dych i cieszyć się analogicznym modelem od Dragona? Czy zaczynając przygodę z modelami tej skali konieczny jest zakup aerografu już na starcie? I jeszcze jedno banalne i pewnie głupawe pytanie: czy modele okrętów maluje się już po sklejeniu czy w jego trakcie czy w ogóle przed w ramkach? Pytam bo mam jakieś doświadczenie z figurkami, które maluję po montażu ale w okrętach 1/350 jest mnóstwo drobnych części, które może być trudno potem malować jak okręt będzie cały...

[spiton]

Na pytanie kiedy się model maluje, nie ma jasnej odpowiedzi.
Ja od dłuższego czasu się nad tym zastanawiam ,-)). Zrobienie odpowiedniego "planu budowy" to połowa sukcesu.
Aerograf możesz zastąpić sprayem. Ogólnie nie ma prostych zasad w modelarstwie. Podobnie cześć rzeczy możesz pomalować sprayem, a część pędzlem.
Pierwszy model to nauka, drugi też nauka i pozostałe też ,-)).

[Jedrek]

Ten pierwszy będzie dla Ciebie poligonem do zdobywania doświadczeń i tak naprawdę sam zobaczysz czy odpowiada Tobie skala, próbuj więc pierwszy na tańszym modelu. Przy dzisiejszej technice odlewania to nawet w 350-ce niektóre detale z plastiku są za małe do obrabiania dla moich paluchów. Malowanie bedziesz musiał planować w trakcie budowania. Część da się pomalować w całości, części nie, przypadków i możliwości jest mnóstwo.

[Leszek Szopieray]

Pierwszy model to nauka, drugi też nauka i pozostałe też ,-)).

A po czym rozpoznać że to już jest właśnie Ten - idealny?

[spiton]

Pierwszy model to nauka, drugi też nauka i pozostałe też ,-)).

A po czym rozpoznać że to już jest właśnie Ten - idealny?

Nie ma modeli idealnych ,-))
Jest taka pułapka, ze ktoś tworzy kolekcje w jednej konwencji i samo-ogranicza sobie eksperymentowanie wewnętrznym głosem, że jak coś nie wyjdzie to nie będzie pasował do pozostałych. Ale to jest głos szatana ,-)).
Bowiem, nawet papier toaletowy, żeby być użytecznym, musi się rozwijać ,-)).