Bohaterką stała się IJN Mikasa... Kiedy zobaczyłem go / ją po raz pierwszy, stwierdziłem, że muszę mieć ten modelik - bardzo dobra jakość, sporo części i ten wygląd... Sa gusta i guściki, ale sylwetka mnie akurat niesamowicie przyciągnęła... A mówię o...
Model firmy Hasegawa wzbogacony o dedykowane blaszki Eduarda.
Pełny "in box" dla zainteresowanych http://modelshipwrights.kitmaker.net/modules.php?op=modload&name=Reviews&file=index&req=showcontent&id=2368
Skleiłem kadłub wraz z pokładami, wyposażając go w część elementów drobnych.
Po kilkunastodniowej przerwie prace w stoczni ruszyły dalej. Zostały zamontowane czerpnie powietrza oraz elementy prowadzące łańcuchy kotwiczne oraz artyleria główna.
Surfacer na kadłub...
Kolejny etap to pomalowanie pokładów (głównego i mostków) na kolor podstawowy Gunze H313. Docelowo kolor ma przypominać dechy zmęczone użytkowaniem i pogodą. Następnie walka z olejnymi artystycznymi... oraz wycierka pędzelkiem.
Kolejny etap to maskowanie pokładu i malowanie kadłuba i nadbudówek na kolor właściwy...
Częściowe ściągnięcie maskowania...
Walka z blaszkami, relingami, domalowaniami, etc...
... i po walce prezentuje się tak (fotka w słońcu):
Pomalowana część podwodna...
... montaż elementów uzupełniających...
Po pół roku pracy prezentowała się tak:
Przyszła kolej na walkę z olinowaniem...
Po bliżej nieokreślonej ilości dni...
Ostatnie szlify kolorem H305 Gunze ... i ściąganie maskowania...
Lakierowanie, kalki...
...oraz pierwsze podejście do nanoszenia śladów eksploatacji...
...doszły flagi / bandery i Mikasa wyglądała tak...
Na chwilę obecną postęp prac wygląda tak, że model czeka na ostateczne malowanie mattem. Zatem kwestia kilku najbliższych dni i będę mógł ze spokojnym sumieniem ogłosić zakończenie projektu...
zresztą jak to przy okrętach.
No chyba, że ktoś namówi mnie na żaglowiec 
