Krążownik II klasy Novik (1:350, scratch dla opornych)

Zestawy, relacje z budowy, galerie ukończonych modeli, porady i problematyka modelarstwa szkutniczego.

Re: Krążownik II klasy Novik (1:350, scratch dla opornych)

Postprzez ZzB » poniedziałek, 26 grudnia 2011, 22:22

Hej.
... no i wyrobiłem się :D
A teraz - zgodnie z obietnicą - ostatnie spotkanie z bohaterem Port-Arturskiej kampanii.
Listopad upłynął mi w zasadzie tylko na „dokręcaniu śrubek” i "malowaniu morza na niebiesko".
Z ciekawostek – pewnym zaskoczeniem było dla mnie umieszczenie kotwic przy rufowych armatach. Same kotwice miałem wykonane dużo wcześniej, ale za ChRLD nie potrafiłem ich zmieścić w przeznaczonych miejscach. Dopiero po dokładnym wślepieniu się w zdjęcia zauważyłem, że w nadburciach wykonane są otwory, przez które jedno z ramion kotwicy wsuwa się do „wnętrza”.
Innym eksperymentem była próba odwzorowania zdjęcia przedstawiającego czterech oficerów i psa. Niestety – wykonanie figurki psa w odpowiedniej skali przerosło moje możliwości.
Banderę, po wielu mniej lub bardziej nieudanych próbach, wykonałem z rozwarstwionej chusteczki higienicznej – można wykonać z niej całkiem naturalne „zwisy”.
Galion dziobowy został ręcznie namalowany na cienkiej przeźroczystej folii, naklejonej potem „na lakier”.

Podsumowując – model okazał się mocno eksperymentalny, ale dobrze się przy nim bawiłem.
Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Wszystkiego dobrego w nowym roku
ZzB
Avatar użytkownika
ZzB
 
Posty: 251
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 09:03
Lokalizacja: Reda k/Gdyni

Reklama

Re: Krążownik II klasy Novik (1:350, scratch dla opornych)

Postprzez lejgo_inc » wtorek, 27 grudnia 2011, 14:24

Świetnie wygląda. Dostarczyłeś nam tu sporo ciekawych doznań:
- okręt nie z gatunku tych o które się człowiek ciągle potyka w literaturze i internecie
- scratch dla opornych :) - relacja na której ciąg dalszy się czekało
- efekt końcowy na który patrzy się z przyjemnością - żywa i interesująca miniatura, tak mocno odbiegająca swoją kolorystyką i charakterem od szarości przeciętnego okrętu wojennego. Interesujący jest np dwubarwny pokład.

Ale jestem też marudą :)
Jak dla mnie Novik jest trochę za czysty. Albo nawet nie za czysty . Marynarki wojenne świata w tym okresie dopiero odkrywały że okręty są przeznaczone po pierwsze do walki a dopiero w drugiej kolejności do polerowania, więc nieskazitelna czystość i świeża farba są zgodne z duchem czasu. Brakuje mi tej odrobiny śladów używania i oddziaływania środowiska morskiego "na drugi dzień po malowaniu i pucowaniu". Kilku drobnych cieni i zacieków które uplastyczniłyby np jednostajne płachty burt.
Wnętrza mniejszych воздухозаборников - nawiewników mogłyby być bardziej przyciemnione - te duże wyglądają ok, ale mniejsze są zbyt płytkie żeby dało to odpowiedni efekt głębi.
Nie jestem przekonany co do jasnego takielunku. Pajęczyna nabiera przez to niepotrzebnej wizualnej masy. I teakowym odbojom brakuje odrobinę do ideału, choć z drugiej strony wiem że ten element jest wredny do wykonania.

Z niecierpliwością czekam na kolejny temat w Twoim wykonaniu.
pozdrawiam, Leszek
http://www.shelfoddity.com
[Mankind has a perfect record in aviation; we never left one up there]
Avatar użytkownika
lejgo_inc
 
Posty: 1238
Dołączył(a): wtorek, 16 grudnia 2008, 11:23
Lokalizacja: Wrocław

Re: Krążownik II klasy Novik (1:350, scratch dla opornych)

Postprzez spiton » wtorek, 27 grudnia 2011, 15:03

Fajnie, ze go skończyłeś. Każdy taki skrecz bilding, to wyzwanie, i doprowadzenie go do końca to duży sukces.
Okręt faktycznie za czysty, czy raczej pozbawiony śladów mycia ,-))). W epoce okrętów na węgiel, po jego(węgla) załadunku ponoć wszystko było czarne. I oczywiście potem to pucowano, ale tu bunkrowania węgla nie czuć. Okręt wygląda jakby był na prąd.
Bardzo podoba mi sie ruch na pokładzie i morze. W ogóle w pytę model. \
Gratuluje !!
Avatar użytkownika
spiton
 
Posty: 11473
Dołączył(a): czwartek, 29 listopada 2007, 01:21
Lokalizacja: Kościelisko

Re: Krążownik II klasy Novik (1:350, scratch dla opornych)

Postprzez jacekkarolczak » wtorek, 27 grudnia 2011, 22:15

Yo, Grzesiu - zaje...czy!!! Istotnie może nieco czystawy, ale na białym ciężko brudzenie rozsądne wykonać. Smaczki z fotografem super - widać, że Cie Kaśka zaraziła :D

Ogólnie super cool. I kolorystyka jakaś taka znajoma - ja teraz też w Great White Fleet dłubię :)
Avatar użytkownika
jacekkarolczak
 
Posty: 129
Dołączył(a): piątek, 13 listopada 2009, 17:45
Lokalizacja: Łódź

Re: Krążownik II klasy Novik (1:350, scratch dla opornych)

Postprzez Jedrek » środa, 28 grudnia 2011, 09:59

piękny model i mnóstwo włożonej w niego pracy, śledziłem od początku zmagania i jestem pełen podziwu dla wytrwałości i pomysłowości :)
Jedrek
 
Posty: 206
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 19:15

Re: Krążownik II klasy Novik (1:350, scratch dla opornych)

Postprzez ZzB » środa, 28 grudnia 2011, 10:31

Hej.
Tak się zastanawiałem, na czy- i ewentualnie jak bardzo go pobrudzić.
Z jednej strony biel łatwo się pokrywa syfem wszelakim
Z drugiej strony mycie/malowanie/polerowanie miało swoją wieloletnią tradycję.
Z trzeciej - farba, którą pomalowałem burty ... zżółkła mi po pół roku (nota bene - w realu farby też żółkły)
Dlatego założyłem sobie że na okręcie trwa właśnie face lifting - chłopaki latają z kubłami farby i takie tam ...
Obrazek
BTW - Podejrzewam że ten, kto wymyślił malowanie okrętów na biało nigdy nie szuflował węgla. Ale taryfy ulgowej raczej nie było. Zresztą na nielicznych zdjęciach z epoki nie widać jakichś specjalnych "śladów eksploatacji". Szkoda, że fotografia kolorowa rozpowszechniła się dużo później...

Nawiewniki spróbuję jeszcze poprawić - kropelka łosia zaszkodzić nie powinna

Natomiast co do takielunku - zdjęcia tu mocno kłamią. Naprawdę mocno.
W rzeczywistości MIMO POMALOWANIA SZARĄ FARBĄ takielunek jest nieomal niezauważalny. Ba - malowałem go już na modelu, ponieważ w trakcie budowy (stół, odpowiednie tło, oświetlenie, nos-w-modelu) potrafiłem zerwać linkę bo jej po prostu nie zauważyłem. ;>

jacekkarolczak napisał(a):widać, że Cie Kaśka zaraziła :D

Ano zaraziła... Ale od tego są Mistrzowie, coby im podkradać pomysły :D
BTW - na zakończenie Memoriału podszedł do mnie gość i poprosił, żeby na przyszłość kłaść przy modelu lupkę, chociaż taką chińską. Bo na pokładzie tyle się dzieje, a oczy już nie te...

To teraz czekam na Węgiel-I-Parę od konkurencji
Pozdrowionka
ZzB
Avatar użytkownika
ZzB
 
Posty: 251
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 09:03
Lokalizacja: Reda k/Gdyni

Poprzednia strona

Powrót do Szkutnicze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości