Modelarstwo z pasją

W komorze silnika miałbym utrudnione malowanie tego, co będzie w niej zamknięte więc silniczek pomaluje już teraz. Tymczasem sam podkład.

Podmalówka mokra…





..po wyschnięciu.









Tu bez fajerwerków tak jak jest zostaje. Tego bloku silnika raczej nie będzie widać.





Zabudowa silnika.

Przód, prawie gotowy...

Silniki pomocnicze...

Pomysł aby pojazd doposażyć jeszcze w dwa silniki wziął się właśnie z tamtej maszyny.

Przeciąłem na dwie połówki element zawieszenia jakiegoś czołgu. Detal posłużył jako łoże do umocowania obu silników.

Przyciąłem tylne krawędzie podłogi, co nadało jej nieco smukłości. Skróciłem ją też o jakieś siedem milimetrów. Miejsca teraz będzie tylko na jedno siedzenie. Pojazd prawie odrzutowy więc ścianki boków muszą być zanitowane i wzmocnione takimi zastrzałami.

W otwarte okienko luku wstawiłem wieloelementowy mechanizm dźwigni kąta wychylenia łopatek wirnika głównego… jakieś osłony plus dźwignie hamulca postojowego

Yhy...

Prawy bok pojazdu lekko wyeksploatowany.









Zbiornik paliwa kompletnie nie wpisuje się w moją wizję pojazdu,…ciach i wypadł z ramy.



Teraz gdy wkleiłem lewą ścianę z podłogą do ramy widać jaki błąd popełniłem. Wcześniej nieznacznie „odchudziłem” podłogę. Fabryczne, plastikowe burty są znacznie grubsze w przekroju od blaszanych i widać dokładnie ile będzie luźnego „powietrza” pomiędzy podłogą, a prawą burtą. Po spasowaniu blaszanej burty z osłoną silnika jest tego jakieś pięć milimetrów. Potem pokombinuję jak to zamaskować.

Kierownica i zespół zaworów.



Obie burty już na stałe połączone z zabudową silnika. Miejsce łączenia zamaskowałem „zawiasem”.



Prawy bok niechlujnie spasowany, ale jak to „naprawić” zostawiam na potem.



...bardziej przeszkadza ta mocno widoczna szczelina w podłodze...



Rura załatwi sprawę

Zespół rurek…





Zegarki, ciśnienie musi być kontrolowane…

Nieźle ci idzie, chyba masz wenę. Myślisz że zobaczymy ukończony projekt ?

astarott napisał(a):..chyba masz wenę. Myślisz że zobaczymy ukończony projekt ?

To nie wena, ją traktuje jako „coś” dla wybrańców. Zwyczajnie, jestem po siedmiu piwach i składam, bez względu na to, czy się udaje, czy nie. Dociągnę warsztat…i gdzieś w połowie malowania zacznę coś innego.
Albo, pokażę swą zawziętości i skończę ten samochodzik w galerii.

Zegarków jak w parowozie.

Właścicielka i kierowca automobilu. Pani w rozmiarze 1:24 firmy MB..w przeróbkach na steampunk’ową damę.









Fotel.