Modelarstwo z pasją

Pierwsze podejście do oteksturowania tylnej części kadłuba

No i kolejna rzecz, z której jestem zadowolony, czyli dolny silnik. Problem był taki, że musiałem umocować go pod odpowiednim kątem by dolna krawędź była równolegle do podłoża i tak wyszło coś co widać poniżej.
Całość zacząłem robić od szablony i tak kawałem po kawałku udało się ulepić wersję podstawową

Dobra, był silnik/reaktor, czas na cztery silniki główne...Jako że moje umiejętności kopiowania np żywicą są mniejsze niż zero, a dokładniej zero udanych prób, zdany byłem na samego siebie i coś czego nie mam za wiele, czyli na cierpliwość...

Silniki zacząłem budować od rurki, która współpracowała jedynie z z Super Glue... Więc pierwsze oplatanie paskami plastiku było dość upierdliwe ze względu na zapach kleju. Potem już poszło łatwiej bo do gry wrócił zwykły klej do plastiku...i tak sobie oplatałem i oplatałem. Jako dysze wykorzystałem koła do Abramsa w 1:72. Wnętrze siników oteksturowałem porowkowanymi kawałkami plastiku, znów na Super glue brrrr ;)

Oczywiście nie obeszło się bez lipy, bo tworząc dolne silniki nie wziąłem pod uwagę, że muszą być one dłuższe z racji innego zakrzywienia kadłuba. Ale nic to. Całość jeszcze zakleję teksturami.
Aaa no i na koniec musiałem skosy jakoś dopracować. W tym celu użyłem szpachlówki, którą potem mozolnie piłowałem do uzyskania w miarę prostych krawędzi.

Poniżej fotki.

Te felgi od Abramsa całkiem nieźle pasują. Żeby się zgadzało z ogólna koncepcją budowania modeli do SW powinieneś dodać jeszcze gdzieś na modelu wywietrzniki z płyt silnikowych niemieckich czołgów albo zawieszenie od Shermana

Poczekaj poczekaj ;) Jeszcze trochę zostało do dorobienia, aczkolwiek takie elementy są spore i nie wiem czy gdzieś je zdołam upchnąć, ale może coś innego się przyklei ;)

Dzisiaj czas na coś prostego, czyli skrzydełka. Tak, to co widzicie na fotkach to gwoździe ;) Nie miałem pod ręką niczego bardziej odpowiedniego. Oczywiście końcówki będą ścięte by ukryły się w zakończeniach, których jeszcze nie ma.

Idziesz jak burza.
Ile to po zmontowaniu będzie miało w całości, pół metra, więcej?

Całość to będzie jakieś 35cm. Niewiele, ale na nic więcej nie byłoby mnie stać, chociaż były plany na 144, ale odpuściłem sobie, bo na chwilę obecną słabo u mnie z miejscem na takie rzeczy.

Doszło trochę detali,część, samoróbki, część z Hueya, jakieś zbiorniki paliwa ;)

Robota pierwsza klasa!! Inspirująca. Jak to oglądam to mam ochotę wyprodukować coś w swoim stylu...jakiegoś rozbitego AT-AT
Na wstępie warsztatu zaprezentowałeś plany statku, czy można gdzieś zdobyć rysunki w kilku rzutach AT-AT? Kompletnie nie orientuje się w modelach z gwiezdnych wojen.

Z AT-AT nie powinno być problemu, zawsze można poszukać pod frazą:
https://www.google.pl/search?q=at-at+bl ... 66&bih=668

ewentualnie zacząć przygodę od papierowych modeli, są chyba z dwa AT-AT specjalnie przygotowane pod papier.

Czas zbudować coś co będzie pod dziobem statku. Muszę się pochwalić, że pierwszy raz walczyłem z termoformowaniem, o ile tak szumnie można nazwać podgrzewanie kawałku plastiku palnikiem i potem wyciskanie go na obłym kształcie ;)

Peter_D napisał(a):ewentualnie zacząć przygodę od papierowych modeli, są chyba z dwa AT-AT specjalnie przygotowane pod papier.

Sorki, że tak marudzę..ale kto robi je w papierze?

Najlepiej będzie jak odeślę Cię do linku:

http://siriusreplicas.com/models/scifi/at-at/at-at.htm

To chyba jest najrozsądniejsza wersja. W pdfie możesz ją znaleźć tutaj:
http://galaxykits.com/pobierz.php

Kiedyś jeszcze Czesi mieli wydawnictwo gdzie tez była inna wersja tej maszyny ale miała kilka uproszczeń względem oryginału.

Dzięki za sznurki! Zaraz będzie druk i wszystko z piwnej blaszki.