Opracowanie na temat T26E3/M26 General Pershing

Jeśli chcesz porozmawiać o prawdziwych pojazdach wojskowych lub szukasz dokumentacji do swojego modelu - napisz o tym tutaj.

Moderator: xenomorph

Opracowanie na temat T26E3/M26 General Pershing

Postprzez Paweł Leszczyński » piątek, 27 marca 2009, 22:17

Opracowanie* na temat czołgów T26E3 znanych lepiej jako M26 General Pershing

Pomijając całkowicie historię konstrukcji oraz użycie bojowe pojazdu, przejdę od razu do meritum sprawy, a więc cech charakterystycznych Pershingów używanych w roku 1945 na froncie Europejskim[/b].

Nie przeszkadza to w posiłkowaniu się tym opracowaniem przy montażu miniatury z późniejszego okresu użytkowania M26 - choć należy pamiętać że nie jest one w pełni kompletne i nie obejmuje cech konstrukcyjnych i zastosowanych modyfikacji po roku 1945.

Wiedzę swą opieram na podstawie archiwalnych i współczesnych fotografiach, z uwzględnieniem podziału na fotki:
- z frontów Drugiej Wojny Światowej
- z zakładów produkujących te czołgi
- z testów poligonowych
- z innych konfliktów gdzie używano M26 (min. wojna w Korei)
- ze zbiorów muzealnych i prywatnych

*Jako że dokumentacja fotograficzna jest uboga i trudno dostępna, mogłem popełnić jakieś błędy w swych ustaleniach, w razie zauważenia jakichkolwiek nieścisłości proszę o kontakt i sprostowanie sprawy.

I. WIEŻA
1. Jarzmo armaty:
a) Nie trafiły na front pojazdy z „wypustkami” na jarzmie armaty.
Obrazek
b) Jarzmo cechował jeszcze jeden element - płaszcz osłaniający otwór przez który przechodziła armata - był on płasko zakończony i miewał różne grubości.
Obrazek
2. Mocowanie pokrowca przeciwpyłowego - w maszynach drugo-wojennych stosowano, system listew o przekroju okrągłym - na fotografii przymocowane do wieży. W modelach późniejszych stosowano listwy płaskie - na fotografii przyspawane do osłony jarzma.
Obrazek
3. Szperacz – instalowany był do gniazda znajdującego się na stropie wieży. W warunkach bojowych, szperacz nie był montowany. Samo gniazdo było umieszczone blisko wizjera ładowniczego po jego prawej stronie (patrząc od przodu na wieżę) - to cecha pierwszych serii T26/M26. Później przyłącze lampy przeniesiono bardziej w lewo i do przodu - bliżej ucha służącego do podnoszenia wieży. Tak jeden jak i drugi typ umiejscowienia przyłącza był stosowany w pojazdach używanych w 1945.
Obrazek
4. Uchwyt do podnoszenia wieży – umiejscowiony obok włazu dowódcy, widoczny na wszystkich dostępnych fotografiach frontowych z roku 1945.
Obrazek
5. Mocowanie na zdemontowaną lufę Browninga – istnieje pewna niesymetryczność w położeniu tych elementów, kątownik z prawej strony (patrząc na wieżę od tyłu) przymocowany jest bardziej przy kraju tylnej ściany wieży. Różnią się też wymiary samych mocowań, kątownik z lewej strony jest węższy.
Obrazek
6. W zależności od użytych gąsienic (T-81, T-80E1), występowały pewne różnice w:
a) uchwytach na lewary, które znajdowały się po obu bokach wieży. Różniły się one:
- otworami w podstawie mocowania lewarków
Obrazek
- umiejscowieniem podstaw względem uchwytu górnego:
Obrazek
b) różny był typ zastosowanych lewarków:
Obrazek
Obrazek
c) oraz wygląd stelaża na zapasowe ogniwa gąsienic:
Obrazek
Obrazek
Przy budowie modelu warto zwrócić uwagę, poza powyższymi, na:
1. Nity na hamulcu wylotowym
Obrazek
2. Poprawny wygląd otworu tzw. pistoletowego:
Obrazek
3. Mocowanie podstawy zdemontowanego Browninga powinno być przewiercone na wylot:
Obrazek
4. Hamulec wylotowy – szczegóły wewnątrz niego:
Obrazek
5. Nawiercenie elementów pomocnych przy demontażu wieży:
Obrazek
Obrazek


Fotografie z różnych źródeł internetowych
Ostatnio edytowano niedziela, 14 czerwca 2009, 22:33 przez Paweł Leszczyński, łącznie edytowano 12 razy
Avatar użytkownika
Paweł Leszczyński
 
Posty: 1935
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 22:12
Lokalizacja: Olesno

Reklama

Re: Opracowanie na temat T26/M26 Pershing - cz.1 wieża

Postprzez Radek Pituch » piątek, 27 marca 2009, 22:24

Ekstra temat Pawle. Widzę, że w Tamiyowym modelu trzeba będzie kilka rzeczy poprawić.
Jak Ci idzie budowa Twojego Pershinga?

Radek
Avatar użytkownika
Radek Pituch
 
Posty: 2152
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 13:48
Lokalizacja: Warszawa

Re: Opracowanie na temat T26/M26 Pershing - cz.1 wieża

Postprzez Paweł Leszczyński » piątek, 27 marca 2009, 22:33

Radek Pituch napisał(a):Jak Ci idzie budowa Twojego Pershinga?

No właśnie skończyłem wieże :-]
Teraz zaczynam poprawiać kadłub, wymieniam błotniki na blaszane (skracz) więc trochę pracy przede mną...
Avatar użytkownika
Paweł Leszczyński
 
Posty: 1935
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 22:12
Lokalizacja: Olesno

Re: Opracowanie na temat T26/M26 Pershing

Postprzez Paweł Leszczyński » środa, 15 kwietnia 2009, 00:27

II. Kadłub i podwozie
1.Brak naciągów (śrub rzymskich) służących wzmocnieniu nadmiernie opadających błotników – to widoczna cecha M26 używanych na ETO.
Obrazek
2. Podstawa pod zdemontowany hak holowniczy winna być zamontowana poziomo a nie pod kątem – jak w pojazdach z późniejszych serii produkcyjnych.
Obrazek
3. W czołgach wczesnej produkcji, użytkowanych bojowo w Europie, brak było wzmocnień tylnej przekładni.
Obrazek
4. Szczelina w osłonie wentylatora umieszczonego pomiędzy stanowiskiem kierowcy/mechanika a jego pomocnikiem obsługującym km Browning pozbawiona była „poprzeczki” dzielącej otwór na dwie części.
Obrazek
5. Warto zwrócić uwagę na haczyki przy włazach kierowcy i jego pomocnika, które zahaczały o dospawany mały płaskownik, uniemożliwiając tym samym samoistne zamykanie się włazów.
Obrazek
6. Zaczepy holownicze – w okresie 2 Wojny były podwójne z przeprowadzonym przez nie bolcem zamocowanym na łańcuchu (bolec dobrze widać na fotografii przypisanej do punktu nr 2). Stosowano też dodatkowe haki(?) – widoczny w czerwonej ramce oraz w prawym górnym rogu.
Obrazek
7. Uchwyt na lufę w położeniu marszowym, był zintegrowany z wylotem spalin.
Obrazek
8. Koła napędowe – były trzy typy.
Obrazek
9. Nie montowano telefonu/interkomu zewnętrznego.
Obrazek
10. Dodatkowe wizjery przy wentylatorze - cecha wyróżniająca wczesne pojazdy.
Obrazek
11. Dużym problemem było ustalenie jak umiejscowione były zaczepy na błotnikach czołgów, służące do przytraczania ekwipunku i brezentowych pokrowców, z dużym prawdopodobieństwem wyglądało to następująco:
a) strona lewa (patrząc od przodu na czołg) – zaczepy znajdowały się na bocznych ścianach zasobników oraz na przedzie i tyle błotnika. Często na fotografiach z okresu widać że mocowano do nich duży brezentowy pokrowiec.
Obrazek
b) strona prawa – zaczepy znajdowały się wyłącznie na błotniku i tylko przy środkowym zasobniku. Na jednej z fotografii widać jakie stosowano pasy do mocowania ekwipunku.
Obrazek
12. We wczesnych maszynach, tylny błotnik i boczny fartuch/chlapacz były troszkę większe od stosowanych później błotników. Zmniejszono je ze względu na ciągłe opadanie i podatność na uszkodzenia. Na fotografii ukazano porównanie błotników zamontowanych w pojazdach z europy roku 1945 a błotnikami pojazdów wysłanych na Okinawę - które to są takie same jak pojazdów powojennych.
Obrazek
Przy budowie modelu warto zwrócić uwagę, poza powyższymi, na:
1. Wypustki przy jarzmie Browninga służące mocowaniu pokrowca.
Obrazek
2. Spawy i łączenia wanny kadłuba.
Obrazek
3. Szczegóły wewnętrzne błotników przednich i reflektorów.
Obrazek

PS
Najwdzięczniejszym obiektem rzeczywistym do fotografowania i zebrania dokumentacji na temat T26/M26 z okresu 2 Wojny wydaje się być pojazd eksponowany Bovington Tank Museum*, jest to bez wątpienia czołg pierwszych serii produkcyjnych, jedyny błąd jaki zauważyłem to zaczepy opisane w punkcie 11, w pojeździe muzealnym zaczepy te obu stron są takie same - błąd wynikł najprawdopodobniej przy restauracji maszyny.

*Jak ktoś ma możliwości popstrykania fotek to naprawdę warto!

Fotografie z różnych źródeł internetowych

Pozdrawiam
Paweł
Avatar użytkownika
Paweł Leszczyński
 
Posty: 1935
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 22:12
Lokalizacja: Olesno


Powrót do Pojazdy wojskowe - rzeczywiste

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości