Hej,
dawno mnie nie było na forum. Z aktualizacją warsztatów było jeszcze gorzej. Na szczęście los był tak uprzejmy i pozwolił mi dokończyć jeden z modeli - tego oto prezentowanego w tym wątku MIGacza. Na razie na szybko tylko jedno zdjęcie na poparcie powyższych słów. Do przyklejenia zostały tylko zbiorniki paliwa - zrobię to dopiero po "galeryjnej" sesji foto bo niestety zasłaniają RS-y, które prezentują się dość fajnie. Osłona kabiny nie będzie przyklejona żeby można było bezboleśnie pokazać wnętrze kokpitu. Nie mam jednak już siły żeby bawić się w jej waloryzację i na półce model będzie stał z zamkniętą osłoną.
Zbiorniki paliwa, koła oraz RS-y wziąłem z plastikowego modelu Eduarda. Wózek to żywiczny produkt Aerobonus. Niby do podwieszania uzbrojenia, ale jak ulał pasuje na niego Eduardowy zbiornik paliwa. Zastanawiam się nad postawianiem obok MiGa jeszcze tego wózka ze zbiornikiem, ale trzeciego już niestety nie mam.
Przemalowałem też trochę stożek we wlocie powietrza na bardziej soczysty i jaśniejszy odcień zielonego, bardziej dopasowując jego kolor do innych elementów dielektrycznych.
Kalkomanie to Cartograf wzięty prosto z modelu Academy. Trochę nie bardzo pasowały w kilku miejscach i to niestety widać. Tak już jednak zostanie, drugiego nie będę kupował a na podmalowania nie mam już po prostu siły - Eduardowy PFM z toną Brassinów już czeka w kolejce.
Malowanie to Humbrol 127 na jakimś byle jakim preshadingu, zapuszczony lekkim washem z Vallejo i w całości zawerniksowany Vallejo "Matt varnish" z takim lekko satynowym sznitem. Jakichś specjalnych śladów eksploatacji nie robił bo i zdjęcia oryginału ich nie zdradzały, po prostu tu i ówdzie jakiś lekki wyciek olejną i tyle.
Proszę Państwa, oto MiG: