Modelarstwo z pasją

Mała aktualizacja z postępów malowania. Zdjęcia zrobione zostały z ręki telefonem komórkowym więc wybaczcie jakość. Podpowiedzcie proszę, w którą stronę iść z wykończeniem malunków, bo na prawdę nie mam bladego pojęcia jak ten Emil mógł wyglądać.

Zamaskuj cały dziób. Nie ma szansy, żebyś pomalował kadłub i skrzydło bez pobrudzenia odkurzem tej żółci.

Grzegorz2107 napisał(a):Zamaskuj cały dziób. Nie ma szansy, żebyś pomalował kadłub i skrzydło bez pobrudzenia odkurzem tej żółci.

nie no jaaaaasne Oczywiście, nie ma szansy. Nie da się!
Nie ma to jak praktyka posłuchać.

Mecenas napisał(a):Podpowiedzcie proszę, w którą stronę iść z wykończeniem malunków, bo na prawdę nie mam bladego pojęcia jak ten Emil mógł wyglądać.

Dobrze jest, kolor masz dobry, fajnie trafiony. Rób raczej dość jednolity, świeży. Bez przesadnego zużycia. Jak zrobisz typowe Messerschmittowe okopcenia i inne ślady życia to będzie OK. Chyba w Classicu są zdjęcia tego 109. W domu dopiero będę mógł zerknąć
Może odrobinę bardziej odciętą zrób tą linię między niebieskim a brązem na spodzie.
Poza tym jest git.

Grzegorz2107 napisał(a):Zamaskuj cały dziób. Nie ma szansy, żebyś pomalował kadłub i skrzydło bez pobrudzenia odkurzem tej żółci.

Tfu tfu przez ramię i odpukać w niemalowane, ale jak na razie mi się udaje. Nie uniknąłem natomiast uszkodzeń mechanicznych, których dwa są widoczne na jednym ze zdjęć, zatem osłona silnika niestety będzie jeszcze domalowywana. Raczej po całości bo kolor był mieszany na oko.

Dobrze jest, kolor masz dobry, fajnie trafiony. Rób raczej dość jednolity, świeży. Bez przesadnego zużycia. Jak zrobisz typowe Messerschmittowe okopcenia i inne ślady życia to będzie OK.

Dzięki, o taką podpowiedź mi chodziło.

Może odrobinę bardziej odciętą zrób tą linię między niebieskim a brązem na spodzie.

To też jest dobre. Obecny styl tej krawędzi wynika z całkowitego braku maskowania, ale żaden problem żeby ją lekko wyostrzyć. Planuję lekko rozjaśnić niektóre panele od spodu więc jak niebieski będzie w użyciu to zamaskuję kadłub taśmą i lekko przemaluję.

Łatwo nie ma ostatnio z działaniem forum, ale postęp trzeba dokumentować. Poniżej efekty głównego etapu malarskiego - kolory bazowe na preshadingu. Gdzieniegdzie muszę zrobić jeszcze poprawki uszkodzonego lakieru, poprawionych linii podziałowych czy po wypolerowaniu "kaszki".

Pytanie do experten: czy ta E-7'ka powinna mieć od spodu skrzydeł kółeczka ułatwiające kotwiczenie do podłoża? Raz na Emilach je widzę, innym razem nie widzę i nie potrafię wyciągnąć racjonalnego wniosku. Odnoszę wrażenie, że na "wczesnych", gdzieś tak do E-3, nie było a potem się raczej pojawiają...

Mecenas napisał(a):Pytanie do experten: czy ta E-7'ka powinna mieć od spodu skrzydeł kółeczka ułatwiające kotwiczenie do podłoża? Raz na Emilach je widzę, innym razem nie widzę i nie potrafię wyciągnąć racjonalnego wniosku. Odnoszę wrażenie, że na "wczesnych", gdzieś tak do E-3, nie było a potem się raczej pojawiają...

Zwłaszcza na wersjach tropikalnych, gdzie wydają się "oczywistą oczywistością"

No właśnie jak do tej pory to informacji tekstowej mówiącej wprost o tej modyfikacji nie znalazłem, ale zdaję sobie sprawę, że moje źródła, jak na możliwości spotykane na forum, są raczej mizerne... Aczkolwiek te kółeczka dla Tropów to faktycznie jedna z mocniejszych koncepcji.

Edit:
A żeby coś jeszcze napisać o postępach pracy to zdjąłem wszystkie maski - odkurzu nigdzie nie było. Żółty wymagał jednak poprawek zarówno tych mechanicznych ubytków jak i drobnego domalowania przy krawędzi - krzywo przykleiłem taśmę i mi piaskowy delikatnie wyszedł poza linię podziału blach. Teraz jest już wszystko ok. Wczoraj pobawiłem się też kilka minut z malowaniem detali - lufy km-ów, golenie podwozia no i te poprawki żółtego. Niestety to było jedyne podejście do modelu, na które mogłem sobie pozwolić w tym tygodniu.

W Handbuchu dla Emila w dziale pokazującym kotwiczenie samolotu na postoju wyraźnie kółeczka są obecne. Analizowałem przy rysowaniu planów Bf 109 E dla Kagero setki zdjęć dokumentalnych jak również muzealnych i nie wiem czy przypadkiem te kółeczka nie były wkręcane w odpowiednie miejsca w płacie. To byłoby nawet logiczne i proste konstrukcyjnie, jak uchwyty do holowania we współczesnych samochodach.
Tutaj masz ten fragment w restaurowanym właśnie Bf 109 E-7 trop. Zdjęcie jest tylko ilustracją tematu i pochodzi z mojego komputera:

Dziękuję bardzo za pomoc. Kwestię rozważania tego w jakich wersjach Emila jest kółeczko a w jakich nie ma zostawię sobie chyba na emeryturę albo do następnego Emila, zależy co przyjdzie szybciej. Ważne, że mam kolejną przeróbkę do zrobienia w już pomalowanym modelu.

robmario napisał(a):Tutaj masz ten fragment w restaurowanym właśnie Bf 109 E-7 trop. Zdjęcie jest tylko ilustracją tematu i pochodzi z mojego komputera:

A już myślałem, że masz dostęp do mojego komputera.

Kółeczka zrobione i pomalowane. Bawię się teraz z polerowaniem powierzchni i wszystkimi drobnymi poprawkami tu i ówdzie. Idzie opornie, ale do przodu. Żeby się oderwać i zrobić jakiś szybki postęp pomalowałem i wybrudziłem niemal całkowicie podwozie. Jeszcze tylko parę "tyknięć" pędzelkiem i będzie gotowe.

Dzięki uprzejmości Murka mam już zbiornik paliwa wraz z zaczepem więc zacznę też coś koło niego dłubać bo niestety całość wymaga kilku poprawek, ale to na prawdę mały problem. Jeden wieczór i wszystko powinno być gotowe do malowania.

Cały czas jednak zastanawia mnie kwestia malowania i jakichkolwiek kwitów, które by je potwierdziły. Nawet w necie jest trochę zdjęć, które pokazują maszynę Franzisketa w kamuflażu europejskim z plamami, w pewnym sensie "afrykanizowanym". Maszyna ta ma literkę A w szewronie. Niestety na ten wariant, na którym mnie zależy (cały w RLM 79 z żółtą osłoną silnika) są tylko kolorowe rysunki profili bocznych. Emila ma na nich szewron już bez literki A. Spotkał się ktoś z Was z jakimikolwiek zdjęciami dokumentującymi taką wersję malowania?

I ilustracja graficzna:

Ze względu na brak materiałów źródłowych prezentujących maszynę Franzisketa w jednolitym kamuflażu zdecydowałem się zmienić opcję na "białą 6". Wygląda prawie tak samo więc nic nie muszę przemalowywać. W swoich "analizach" dotarłem do etapu napisów eksploatacyjnych i niestety znowu mi brakuje wiedzy.
Czy Emile w JG27 nosiły komplet napisów eksploatacyjnych i oznaczeń technicznych (rodzaj paliwa, nr wręgi, gniazdko na prąd itp)? Na dostępnych mi zdjęciach wielu tych napisów nie widać. Ale nie wiem dlaczego: czy dlatego, że ich nie ma czy dlatego, że zdjęcie jest zbyt kiepskie...

Takie trzy zdjęcia znalazłem na stronie asisbiz.com Są jeszcze dwa inne w publikacji Kagero o JG27, ale nie mam jak ich wstawić akurat. Nie mam jednak pewności czy pierwsze zdjęcie pokazuje tą samą maszynę co dwa następne - samoloty mają inne malowanie kołpaka śmigła.

Mecenas napisał(a):Czy Emile w JG27 nosiły komplet napisów eksploatacyjnych i oznaczeń technicznych (rodzaj paliwa, nr wręgi, gniazdko na prąd itp)? Na dostępnych mi zdjęciach wielu tych napisów nie widać. Ale nie wiem dlaczego: czy dlatego, że ich nie ma czy dlatego, że zdjęcie jest zbyt kiepskie...

Napisów często już nie ma, gdy całe samoloty zostały przemalowane. Odmalowano tylko te najważniejsze znaki jak trójkąt paliwowy chociażby. Ten znak jest ważny, bo w tym okresie w służbie były Emile, których silniki spalały albo paliwo B4 87okt albo C3 - 97-100okt i warto wiedzieć co lać

Dziękuję bardzo, Kuba jak zwykle niezawodny. No właśnie wydaje mi się, że całkowity brak napisów też byłby błędem. Ten symbol rodzaju paliwa to chyba taki najbardziej oczywisty przykład. Znalazłem jeszcze opinie, że odmalowywano też takie znaczki jak apteczka, znaki dla gniazdek na prąd czy wlewu oleju. Jedyne rozsądne rozwiązanie moim zdaniem to dokładnie poczytać co te napisy oznaczają i zastanowić się na ile ważne są dane oznaczenia dla poprawnej eksploatacji samolotu.

Właśnie Ci coś wysłałem na temat Twojego109