Czarny napisał(a):z drugiej strony zawsze lepiej jest zadzwonić, mail może przepaść, zablokuje go filtr antyspamowy czy cuś i druga strona o sprawie może nie wiedzieć
Druga strona może nie wiedzieć, że nadal czekam (czekałem) na to, czego brakowało w zamówieniu???
Widzisz, Czarny w moim dziwnym świecie, nie potrzeba przypominać "ej kolego pamiętasz zapłaciłem Ci, minęło kilka miesięcy, może był byś tak wspaniałomyślny i napisał, że sprawa się przeciąga, albo, że nie dasz rady i proponujesz zwrot pieniędzy, lub jakiś inny towar (z rabatem za kłopot!).
Podejrzewam, z resztą, że gruntownie wszyscy się zgadzają z tym, że to Ci z Jadaru są tymi "po złej stronie mocy" (w tej sytuacji!) I ciekaw byłem tylko czy zmiana zdania o ich podejściu do "interesów" to moja, bardzo indywidualna sprawa. Z braku głosów potwierdzających myślę, że tak jest, że jednak większość nie miała z nimi takich "problemów" (co w sumie nie ma wpływu na moje zdanie).
Nie spodziewałem się jednak takiej reakcji forumowiczów (choć na szczęście, sporadycznej). Zapomniałem, że zawsze w ocenie sytuacji musi wziąć górę nasze polskie podejście, nasza polska nonszalancja w stosunku do "rozumności" rozmówcy. Tak uważam, te wszystkie "badziewne" dyskusje biorą się z głębokiego braku szacunku do anonimowego interlokutora. Z góry zakładamy, że po drugiej stronie kabla musi siedzieć jakiś zapyziały kiep, z którym rozmowa kala poczucie własnej wartości!? Ciekawe, dlaczego taka "szpetna" cecha tak łatwo się przeszczepia? Ja też poddaję się nierzadko poczuciu antypatii do niektórych osób (a choler..ka, czasem okazywało się, że to całkiem fajni goście), podstawowa różnica jest taka, że nie robię tego "akonto", staram się przynajmniej zaczynać (a szczególnie w tym gronie) od przyjacielskiej postawy.
Dopiero potem bywam zajadłym wrogiem
(jak to każdy Skorpion).
To tak a propos Twojej kpiny z HP-owych zapędów kolegów "po fachu"? "po hobby"? (a swoją drogą często w tych pyskówkach uczestniczysz).