Strona 2 z 3

Re: Dyskusja o farbach

PostNapisane: wtorek, 20 listopada 2007, 16:26
przez Timi
wiem ze chłopaki od cywili używają zero, ja używam Gunze i jestem baaardzo zadowolony :mrgreen:

Re: Dyskusja o farbach

PostNapisane: wtorek, 20 listopada 2007, 16:36
przez scigi
Ale Gunze ma większość kolorów do pojazdów wojskowych (między innymi zestawy). Do samochodów cywilnych widziałem około 10 kolorów akryli i mniej więcej tyle samo olejnych. Jeżeli będe kiedyś budował coś militarnego (a na to coraz częściej nachodzi mnie chętka :P) to skorzystam z farb tej firmy, ale myśle że Zero Paints mają ładniejszą palete barw (moje marzenie to model Fiat 125p w czerwieni Ferrari :P) do aut cywilnych.

Pozdrawiam Michał Ścigniejew :->

Re: Dyskusja o farbach

PostNapisane: wtorek, 20 listopada 2007, 18:11
przez michal.s
Farby Zero to kolory rzeczywiste stosowane przez producentów na swoich samochodach.
Prawdą jest że jeśli budujemy model redukcyjny to warto kupić ta farbę aby kolor był w 100% zgody z oryginałem.

Malowanie cywili to nie tylko karoseria, a do reszty elementów farby Gunze są idealne, poza tym paleta Gunze na samochody cywilne jest chyba największa (poza ZERO) rozlewana w słoiczki, Tamiya ma więcej ale są to spraye.

Re: Dyskusja o farbach

PostNapisane: wtorek, 20 listopada 2007, 18:26
przez scigi
No tak. Silnik i inne elementy też muszą być pomalowane ;o) . I właśnie coś mi się przypomniało. Czym polecacie malować wnętrze samochodu. Chodzi o to czym realistycznie odtworzyć np. skórę (widziałem taką folię z różnymi fakturami, to tym?). Ja, jak można ujrzeć w moim Nissanie (Mój Nissan Skyline), wnętrze pomalowałem farbką Pactra A1 Black (błyszczącą :P ), które teraz wygląda bardzo nienaturalnie. Może sprawe załatwił by flock, chociaż nie jestem do niego do końca przekonany.

W Silvii pomalowałem wnętrze białym podkładem Motipa i wyglądało nieźle (dopuki nie zabrałem się za malowanie detali SREBŻAREM :? ).

A więc czekam na wasze wskazówki dotyczące malowania wnętrz samochodów cywilnych.

Pozdrawiam sCg :D

Re: Dyskusja o farbach

PostNapisane: wtorek, 20 listopada 2007, 18:29
przez Timi
najlepiej Gunze, chociaż Pactra od biedy też może być, tylko warto później wszystko przemalować jakiś bezbarwnym
Flock to na dywaniki, fotele możesz zawsze lekko zwashować i tez powinno być ok

Re: Dyskusja o farbach

PostNapisane: wtorek, 20 listopada 2007, 18:31
przez michal.s
Nie sądzę abyś chciał obklejać fotele skórą bo to trudne na początek.

Najlepiej będzie jak kupisz sobie aerograf i kompresor (wydatek około 400 zł) i tedy pomalujesz czarną półmatową farbką. Można jej wtedy mocno nie rozcieńczać, powierzchnia stanie się nie równa co może przypominać skórę.

Re: Dyskusja o farbach

PostNapisane: wtorek, 20 listopada 2007, 18:39
przez scigi
No jednak te 400 zł to będe musiał trochę pozbierać. Jak dobrze że już niedługo święta. Może uciułam na areograf, bo na kompresor napewno już mi nie starczy :cry: . Pozostają mi areozole i pędzelki ;o) !

A i mój tata już powiedział że mi nie da pieniędzy na gwiazdkę, bo wydam na "te samochodziki" :lol: .

Pozdrawiam!

Re: Dyskusja o farbach

PostNapisane: wtorek, 20 listopada 2007, 18:45
przez michal.s
Powiedz Tacie że to nie są samochodziki tylko modelarstwo redukcyjne ;o)

A aerograf bez kompresora jest bez użyteczny, w powietrze w puszkach nie ma się co pakować.

Re: Dyskusja o farbach

PostNapisane: wtorek, 20 listopada 2007, 18:47
przez Timi
scigi napisał(a):A i mój tata już powiedział że mi nie da pieniędzy na gwiazdkę, bo wydam na "te samochodziki" :lol: .



Jaki tata samochód lubi najbardziej?? Sklej mu taki sam i finał :) jeszcze sam kasę będzie Ci dawał :twisted:

Re: Dyskusja o farbach

PostNapisane: wtorek, 20 listopada 2007, 18:52
przez scigi
Wiem, wiem. Jesczcze pozostaje reszta rodziny :mrgreen: . Oj zaraz mama z wywiadówki wróci i będe miał niezły armagedon, więc narazie lepiej nic nie będe mówił.

Jaki tata samochód lubi najbardziej?? Sklej mu taki sam i finał jeszcze sam kasę będzie Ci dawał


W tym problem że mój tata nie przepada za samochodami, ma z nimi za dużo kłopotów. I wogóle jest do wszystkiego co robię sceptycznie nastawiony :-/ .


Oj mama wróciła :shock: . Pozdro bo może się długo nie zobaczymy :cry: .

Rispekt wam dobrzy ludzie

Re: Dyskusja o farbach

PostNapisane: wtorek, 20 listopada 2007, 21:13
przez sirjacob
hmm jak czytam temat to widzę że mam ten sam problem co scigi - brak widoków na areograf. :-/
Będę niedługo mieć do pomalowania duże powierzchnie ( samochodzik w 1:35 ) do tego na czerwono i srebrno.
Zastanawiałem się nad szprejami, tylko jakie byście sugerowali ? Może jakaś firma ? Albo rodzaj...

Re: Dyskusja o farbach

PostNapisane: środa, 21 listopada 2007, 04:26
przez fabisz
a myśleliście o tym żeby aero zrobić samemu?
Nie mówie tu o jakimś profesjonalnym narzędziu, ale o narzędziu potrafiącym ładnie i równo pomalować dużą powierzchnie.

opis budowy

Pamiętam że był to mój pierwszy aero, i jak na narzędzie za 2,50 sprawował się nieźle :P

Re: Dyskusja o farbach

PostNapisane: środa, 21 listopada 2007, 09:38
przez mr.jaro
Hmm, sadzac ze zdjecia powiedzialbym, ze to urzadzenie bardziej chlapie, anizeli rozpyla. Ale faktycznie, kazdy aerograf jest przeciez troche bardziej wyrafinowanym rozpylaczem. Majac odrobine cierpliwosci, moznaby pokusic sie o odpowiednie dobranie srednic "dysz" (igly lekarskie o roznych rozmiarach). Byc moze daloby sie osiagnac w miare zadowalajace efekty.

W razie niedoboru srodkow platniczych, zrezygnowalbym chyba z jakiegos zestawu, dazac do kupna prostego aerografu. Z zasilaniem nie powinno byc wiekszych problemow - samodzielne wykonanie prostego kompresora ze starego agregatu od lodowki nie jest kosztowne.


scigi napisał(a):Oj mama wróciła :shock: . Pozdro bo może się długo nie zobaczymy :cry:

Zapewne rodzice martwia sie o Twoja przyszlosc, gdyz sama budowa modeli trudno zdobyc dobry zawod. Poswiec troche wiecej czasu nauce, byc moze wowczas rodzice inaczej spojrza na Twoje zainteresowanie modelarstwem.

Re: Dyskusja o farbach

PostNapisane: środa, 21 listopada 2007, 10:29
przez fabisz
Hmm, sadzac ze zdjecia powiedzialbym, ze to urzadzenie bardziej chlapie, anizeli rozpyla. Ale faktycznie, kazdy aerograf jest przeciez troche bardziej wyrafinowanym rozpylaczem. Majac odrobine cierpliwosci, moznaby pokusic sie o odpowiednie dobranie srednic "dysz" (igly lekarskie o roznych rozmiarach). Byc moze daloby sie osiagnac w miare zadowalajace efekty.


Trochę maskowania, a nawet dużo maskowania i wszystko będzie grało. Pamiętam że urządzenie jest jednak "w miarę" dokładne

Oj mama wróciła :shock: . Pozdro bo może się długo nie zobaczymy :cry:

:mrgreen: Jak dobrze że te etapy mam już dawno za sobą.

scigi uspokój się w budzie i weź się za naukę to na pewno zachowanie starych się zmieni.

Re: Dyskusja o farbach

PostNapisane: środa, 21 listopada 2007, 11:47
przez scigi
A więc tak. Areograf to nie problem. Wiekszym problemem dla mnie jest kompresor.

Kiedyś próbowałem zrobić kompresor z lodówki, ale to mi się nie udało, to chyba brak doświadzczenia. Czytałem wszystkie notki na ten temat na sPWM, i ten wędkarski areograf też widziałem.

A co do wywiadówki, nie dostałem określonej kary, tylko mi powiedieli że mam 3 tygodnie na poprawienie ocen, i przez ten czas mam szlaban na kompa. Więc będe pisał tylko ze szkoły, tak jak teraz ;o). Jakoś nakręce mamę żebym jednak dostał kaskę na gwiazdkę, bo myśl o własnym areografie nie daje mi spać :D.

Pozdrawiam i do jutra!