przez Modelarz » środa, 5 maja 2010, 09:23
Też mam EW-770. Maluję nim rzadko ale bez kłopotów się nie obyło.
Trzeba wszystko bardzo dokładnie posprawdzać - ja miałem niedokręconą śrubę zaworu i nastawiałem butlę na 2-3 (!) atmosfery żeby farba jako tako leciała. Gdyby nie SKYRAIDER to pewnie do dziś bym nie wiedział w czym problem. Poza tym już na początku musiałem wymieniać dyszę bo zakorkowała się na amen a długotrwałe moczenie i czyszczenie mechaniczne nic nie dały. Nowa dysza znacznie się różni od pierwszej ! i ani razu się nie zatkała. Nie obyło się też bez prostowania igły bo od nowego była zagięta jak hak na kiełbasy.
Moim zdaniem, jest to jeden z najbardziej funkcjonalnych sprzętów w swoim przedziale cenowym - pod warunkiem, że wszystko śmiga.
"Przeklęte części, czyż nigdy nie wyzwolę się z was, o, co za bogactwo części i co za bogactwo mąk!" W.Gombrowicz, "Ferdydurke"